Woreczki z grochem, soczewicą i różnymi odmianami fasoli to dobrze znany widok na sklepowych półkach. Czasem suszone strączki w jeszcze większej rozmaitości można spotkać na bazarach, gdzie sprzedawane są na wagę z wielkich worków – łaciate fasolki, żółty groch, ciecierzyca i wszystkie kolory soczewicy. A dlaczego obok tych wszystkich suszonych strączków nie ma dobrze znanego, swojskiego bobu?
Suszony bób to jeden z najpopularniejszych produktów spożywczych na Bliskim Wschodzie i w niektórych krajach Afryki, gdzie niemal na każdym straganie znajdziemy go tuż obok ciecierzycy, kaszy bulgur i ryżu. Używa się go do najróżniejszych potraw – w Maroko do rozmaitych tajinów ze świeżymi ziołami lub kiszonymi cytrynami; w Afryce Środkowej do gulaszy z orzechami arachidowymi i pomidorami; w Etiopii do gęstej, bobowej zupy z kuminem; a w Egipcie suszony bób ląduje w fulu, czyli tradycyjnej paście podawanej do śniadania. W Polsce suszony bób sprawdziłby się przede wszystkim zimą, kiedy to można byłoby go używać na przemian z fasolą i grochem gotując pożywne zupy i gulasze.
Wystarczy w przepisie na ulubioną zupę fasolową zamienić Pięknego Jasia na garść bobu lub dodać szklankę bobowych ziaren do grochówki od babci. Można też ugotować bób z ziemniakami i czubricą na gęsty gulasz albo zapiec go razem z selerem naciowym i marchewką na gorącą, pożywną zapiekankę. Lub po prostu przygotować ulubiony hummus właśnie z bobu zamiast z ciecierzycy i doprawić jeszcze większą ilością soku z cytryny oraz sporą szczyptą chili. Sami wiecie przecież, że w zimie kiedy nie ma dużego wyboru warzyw i owoców to właśnie strączki stanowią ważny element wegetariańskiego i wegańskiego jadłospisu, a jeśli nie ma w sprzedaży suszonego bobu, to należy go sobie zrobić samemu!
Jak zwykle fajny pomysł 🙂 A w przepisie w składnikach chyba powinno być 1 kg surowego bobu, nie suszonego 😉 Pozdrawiam!
Już poprawione, dzięki! 🙂
Ach..już zapomniałam jak bob smakuje a jako dziecko lubiłam go podgryzać zapijając kwaśnym mlekiem. O suszeniu bobu nie miałam pojęcia.:-)
Ile czasu można go przechowywać?
Do następnego sezonu, czyli rok lub jeszcze dłużej 🙂
Nie tylko słabo dostępne i nieużywane zbyt często co po prostu nieznane! przynajmniej jak dla mnie. Do tej pory rzecz jasna 🙂
Dziwi mnie Twoja opinia w zakresie bobu! Raz ze bob suszony widziałam na kilku bazarach, to zamrożenie bobu jest dużo łatwiejsze i tańsze w realizacji. POZDRAWIAM
Dziwi mnie Twoja opinia Anonimie, bo przecież nie da się wszystkiego zamrozić, a tak można przerobić kilka kilogramów bobu i trzymać na półce.
Nigdy nie wpadłam na suszenie bobu 😀 wolę chyba jednak mrożony ;P
Świetny pomysł! Mamy w domu suszarkę i głównie suszymy grzyby oraz zioła, ale nigdy nie pomyślałam, że można ususzyć też bób! Super, bo w zamrażarce by mi się nie zmieścił 🙂
Kurczę, może ktoś by się podjął suszyć na skalę spożywczą i dystrybuować do sklepów? Leżałby sobie suszony bób obok fasoli. Jestem za:)
Uwielbiam suszony bób!!!! Zajadałam się nim w Maroko i tak marzyłam, żeby pojawił się też gdzieś w Polsce bo smakuje zupełnie inaczej – teraz zrobię sobie sama, a co! 😛
A czy taki suszony bób trzeba przed użyciem namoczyć? Lub obrać ze skórki? Czasem widuję go w sklepach (głównie z arabską/orientalną żywnością), ale zawsze zastanawiało mnie, jakiej on "obróbki" przed gotowaniem potrzebuje.
podłączam się pod pytanie
Oczywiście, że nie! Robimy tylko to, co w przepisie – czyli myjemy, wkładamy do suszarki i gotowe!
Potem tak jak piszę we wstępie traktujemy go analogicznie jak suszoną fasolę lub groch, czyli namaczamy, gotujemy i wsuwamy! 🙂
Od jutra zaczynam akcję suszenia! W planach była cukinia i pomidory, a teraz dochodzi jeszcze bób 🙂
u mnie w SAMACH SPOŁEM pojawił się tej zimy suszony bób. zwykły, nasz, polski. po taniości;). No ale może to dlatego, że mieszkam na wschodzie;)
Oo. Suszenie bobu? O tym nie wiedziałam 🙂
Którą książkę Ottolenghiego bardziej polecasz? Plenty czy Plenty more?
Witam. Zainteresowała mnie wzmianka o gulaszu z bobu z ziemniakami i czubricą. Gdzie mogę znaleźć przepis? Pozdrawiam 🙂
Suszony bob mozna znalezc w sklepach marokanskich /przynajmniej w Hiszpanii i Francji/. Podejrzewam, ze w Polsce rowniez, szczegolnie w duzych miastach. Zdarza sie, ze na opakowaniu nie ma napisu, ze to bob, ale wzmianka, ze to warzywa straczkowe, trzeba wiec dobrze sie przypatrzec i rozpoznac 🙂
Dzień dobry. Kilka dni temu suszony bób i nasiona chia kupiłam w czeskim kauflandzie! W mojej miejscowości w kauflandzie mogę nabyć co najwyżej pasztet sojowy… Życzyłabym sobie takiego asortymentu w sklepach jak u naszych południowych sąsiadów 🙂
Suszony bób pojawił się właśnie w Biedronkach. 🙂
a może przepis na ten gulasz z suszonego bobu i ziemniaków? Bo wlasnie Biedronka rzucila suszony bób na półki 😉
a po co suszyć, jak cały rok jest mrożony? ma inny smak? tak tylko pytam.
Przy okazji wielkie dzięki za przepisy, wiele świetnych – a przynajmniej inspirujących:)
I niemożliwe, żebyście nie lubili bobu jako dzieci! To był mój ulubiony przysmak!
Czyli suszenie bobu ma za zadanie po prostu ułatwienie przechowywania go?
A jak dlugo nalezy gotowac bób po namoczeniu ?
Czy robi sie wtedy bardziej strączkowy w smaku (jeśli mogę to tak określić), czy raczej przypomina nadal ten świeży?
Kluska, suszony bób ułątwia przechowywanie. Jest też inny w smaku – bardziej przypomina ciecierzycę 🙂
A ja jestem fuksiara, suszony bób u mnie we włoskich delikatesach. Pozamieniam w przepisach na smalczyki fasolę na bób i zobaczę co wyjdzie. Bób rządzi!
Dzień dobry, uprawiam bób na małej działeczce, zawsze urodzi się parę kilo i do suszenia, po prostu zostawiam w strąkach na krzaczku, aż sam się ususzy 🙂 to najlepsza matoda, aby zachować wszelkie wartości i smak, ale w innych przypadkach (jeżeli nie ma wielkich upałów przez dłuższy czas, bo i w słońcu da się ususzyć), używam suszarki. Przepisy właśnie będę próbować. Pozdrawiam!
Serio – nigdy nie dowiem się, po co suszyć bób, skoro mrożony jest dostępny przez cały rok, łatwiejszy w obsłudze i – jak sądze – smaczniejszy (vide suszona fasola vs. mrożona po zblanszowaniu)???
Po co suszyć? Bo wysuszony można przechowywać bez wkładania energii elektrycznej? Bo to sposób odporny na wyłączenia prądu i ew. potrzebę rozmrożenia lodówko-zamrażarki? Bo większość ludzi ma więcej miejsca w szafkach niż w zamrażalniku? Bo suszony można zabrać do plecaka na biwak by ugotować nad ogniskiem za tydzień a mrożony nie bardzo?