Pasta z czerwonej fasoli

Składniki:
Danie:

Wpis poświęcony paście z czerwonej fasoli nie mógł czekać już ani chwili dłużej! Odkąd dwa tygodnie temu taką pastę przygotowała dla nas Natalia, weszła ona na stałe do repertuaru śniadaniowego, kolacyjnego i imprezowego. W domu ciągle roznosi się warkot blendera, a u kolejnych znajomych w szafkach znajduję piętrzące się puszki czerwonej fasoli.

Polubił ją Mateusz, Szymon, a Wojtek nawet zrobił sobie taką z podwójnej ilości składników. Kasia, która nigdy nie używała swojego blendera z obawy o to, że ostrze uwolni się z jego mechanizmu i przetnie jej dwie ręce, po spróbowaniu tej pasty zaryzykowała i zrobiła taką na piątkową imprezę. Wszystko udało się na medal, ręce Kasi pozostały na swoim miejscu, a pasta jak zawsze wszystkim smakowała.

wersja do druku

Pasta z czerwonej fasoli

  • Czas przygotowania: do 30 minut 30M

Składniki na jeden słoik:

1 puszka czerwonej fasoli
3 – 4 łyżki oliwy lub ulubionego oleju
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/4 łyżeczki ostrej papryki
szczypta suszonego oregano
sól i pieprz

Przygotowanie:
  1. Fasolę odsączyć i włożyć do naczynia blendera razem z pozostałymi składnikami. Gotowe kanapki skrapiać sokiem z cytryny, gotowe!

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:


  1. ja robię troche inną paste:trzy jaja na twardo ,mała puszeczka sardynek do tego trzy płaty papryki zapiekanej z lidla, to blęderuje i na chlebek pychotka

    • Ja skorzystam chetnie bo chociaz jem mięso to raczej rzadko wiec chetnie zaglądam na bloga Marty 🙂

  2. Świetny blog, cieszę się że na niego trafiłam 🙂

    Zrobiłam cały garnek pasty i zniknęła w ciągu jednego dnia u mnie w doum, co mówi samo za siebie 🙂

    Pozdrawiam, Mamaj

  3. Ja uwielbiam takie pasty. Czerwoną fasolę najchętniej blenduję z czarnymi oliwkami lub suszonym pomidorami… Niebo w gębie 🙂

    Pozdrawiam, Agata

    • Próbowałam zrobić z takiej ugotowanej i smakowo jest rzeczywiście lepsza, ale konsystencja do niczego, pasta jest bardzo gęsta i sucha 🙁 mimo, że zawsze wolę to, co bardziej naturalne, ale tu uważam, że nie jest to tego warte

    • Gotowana fasola ma inną konstystencję, więc do past najlepiej ją trochę rozgotować albo dodawać w trakcie miskowania kilka łyżek wody lub oleju. Może następnym razem wyjdzie lepiej 🙂

  4. Zbierałam się miesiąc i… ZROBIŁAM!! Nieziemskie! Zawsze bałam się fasoli, że za ciężka, że wzdęcia, wiadomo – kobieta 😉
    Ta pasta jest objawieniem! Dodałam trochę soku z cytryny i zrobiłam na oleju rzepakowym – poezja! 🙂

  5. Taka pasta jest wspaniała, ja dodaję jeszcze przesmażoną czerwoną cebulę, która niesamowicie podkręca smak i sok z cytryny dla przełamania. Cieszę się, że odkryłam ten blog, wiele świetnych przepisów można tu podpatrzeć, tak trzymaj!!

  6. Zrobiłam 🙂 Wersję z czosnkiem 🙂 Jest przepyszna. Nie jestem wegetarianką, na bloga trafiłam przypadkowo i … chyba zmienię upodobania kulinarne 🙂 Pycha 🙂

  7. Świetna pasta! Wyszłą naprawdę bardzo dobra 🙂 Fajnie że udało mi się trafić na tego bloga bo widzę tu mnóstwo ciekawych przepisów a i forma podania całości bardzo przyjemna!

  8. Ja jestem uzalezniona od pasty fasolowej, w przeroznych kombinacjach 🙂 Najlepsza wychodzi z ugotowanej fasoli, najczesciej dodaję suszone pomidory 🙂

  9. Pasta jest genialna, dodałam jeszcze suszone pomidory które uwielbiam i oczywiście czosnek 🙂
    Jest to już któraś z kolei pasta, którą wypróbowuję. Wszystkie tak samo pyszne. Polecam ten blog 🙂

  10. Miałam zrobić już dawno, ale zawsze używałam fasoli do czegoś innego… Ale wreszcie dziś się udało. Po przeczytaniu komentarzy zabrałam się do dzieła i….. Nie wiem czy to wina moich kubków smakowych, czy wina tego, że być może nie doprawiłam fasoli jak należy, ale wyszło coś zupełnie bez wyrazu, niejakie i po prostu niesmaczne. Ale ja się tak łatwo nie poddaję! Pomyślałam "kurcze, tyle osób zachwyca się tą pastą, więc nie mogą się mylić"! Dodałam więc 1 ząbek czosnku i już po tym zrobiło się o wiele lepiej, ale jeszcze czegoś brakowało. Stojąc przed dylematem dodania suszonego pomidora lub soku z cytryny wybrałam to drugie – zawartość około 1 łyżeczki wylądowała w paście, dokładny mix i…… Jest smak! Trudno to do czegoś porównać, ale dobre to, a jakie zdrowe 🙂 No i wzbudza jakieś tęsknoty, bo jedząc z ciemnym chlebem nagle straszliwie zachciało mi się ogórka małosolnego……. 😉

  11. Miałam zrobić już dawno, ale zawsze używałam fasoli do czegoś innego… Ale wreszcie się udało. Po przeczytaniu komentarzy zabrałam się do dzieła i….. Nie wiem czy to wina moich kubków smakowych, czy wina tego, że być może nie doprawiłam fasoli jak należy, czy może tego, że użyłam fasoli z puszki, ale wyszło coś zupełnie bez wyrazu, nijakie i po prostu niesmaczne. Ale ja się tak łatwo nie poddaję! Pomyślałam "kurcze, tyle osób zachwyca się tą pastą, więc nie mogą się mylić"! Dodałam więc 1 ząbek czosnku i już po tym zrobiło się o wiele lepiej, ale jeszcze czegoś brakowało. Stojąc przed dylematem dodania suszonego pomidora lub soku z cytryny wybrałam to drugie – zawartość około 1 łyżeczki wylądowała w paście, dokładny mix i…… Jest smak! I to jaki!!! 🙂 Trudno to do czegoś porównać, ale dobre to, a jakie zdrowe 🙂 No i wzbudza jakieś tęsknoty, bo jedząc z ciemnym chlebem nagle straszliwie zachciało mi się ogórka małosolnego……. 😉

  12. Miałam zrobić już dawno, ale zawsze używałam fasoli do czegoś innego… Ale wreszcie się udało. Po przeczytaniu komentarzy zabrałam się do dzieła i….. Nie wiem czy to wina moich kubków smakowych, czy wina tego, że być może nie doprawiłam fasoli jak należy, czy może tego, że użyłam fasoli z puszki, ale wyszło coś zupełnie bez wyrazu, nijakie i po prostu niesmaczne. Ale ja się tak łatwo nie poddaję! Pomyślałam "kurcze, tyle osób zachwyca się tą pastą, więc nie mogą się mylić"! Dodałam więc 1 ząbek czosnku i już po tym zrobiło się o wiele lepiej, ale jeszcze czegoś brakowało. Stojąc przed dylematem dodania suszonego pomidora lub soku z cytryny wybrałam to drugie – zawartość około 1 łyżeczki wylądowała w paście, dokładny mix i…… Jest smak! I to jaki!!! 🙂 Trudno to do czegoś porównać, ale dobre to, a jakie zdrowe 🙂 No i wzbudza jakieś tęsknoty, bo jedząc z ciemnym chlebem nagle straszliwie zachciało mi się ogórka małosolnego……. 😉

  13. Na Twojego bloga trafiłem poszukując przepisu na zdrową harirę. Zajadaliśmy się nią niedawno przez dwa tygodnie w Maroku i trzeba będzie ją gotować w domu według tutejszego przepisu.

    A teraz o paście z fasoli: czy nie lepiej zamiast blendowania byłoby ugniecenie wszystkiego na gorącej patelni. Nie męczymy wtedy strudzonego blendera, a i z oregano i czosnku wydobywają się fantastyczne aromaty w czasie bardzo krótkiej termicznej obróbki. Przed chwilą to zrobiłem i było fantastyczne podane na chrupiącym chlebie przypieczonym na tej samej patelni. Sokiem z cytryny skropiłlem pastę już na kanapkach. Tu uwaga dla smakoszy; zamiast papryki dodałem kilka suszonych paryczek piripiri i wyszły ogniste te kanapki! 🙂 Na szczęcie pod ręką był sok z mango i pomarańczy więc wrażenia smakowe niebiańskie.

    • Zbyszku, dzięki za komentarz! Obróbka termiczna na pewno sprawiłaby, że pasta miałaby głębszy aromat, dzięki za podzielenie się swoim sposobem! Chciałam pokazać jak zrobić najszybszą wersję bez odpalania kuchenki 🙂

  14. Fantastyczna pasta! Pierwszy raz zrobiłam coś takiego z fasoli i wiem, że będę często powtarzać 🙂 Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył smak w stosunku do prostoty i szybkości wykonania 🙂 Dzięki za przepis

  15. Właśnie zrobiłam tą pastę – szukając natchnienia na sobotni poranek trafiłam na bloga. Gratuluję wyśmienitych pomysłów, a jak dla mnie właśnie past do chleba bardzo mi brakowało, więc mam zamiar wypróbować pozostałe. Co do czerwonej fasoli to polecam – wyszła genialna.
    Pozdrawiam, 56-letnia weganka.

  16. pani Marto,
    przyrządzam beztrosko przepyszne dania z pani obu książek
    ostatnio poczułam potrzebę zatroszczenia się o ilość kalorii w moim jadłonomicznym menu
    byłoby świetnie gdyby obok każdego przepisu na stronie widniała ilość kalorii
    (choćby na porcję)
    pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie do wegańskiego świata

    • Pani Doroto, serdecznie dziękuję za komentarz! Pomyślę nad tym rozwiązaniem, a póki co zapraszam do korzystania z różnych kalkulatorów kalorii – można wtedy policzyć sobie dokładnie co się chce w takiej porcji w jakiej się akurat zjada 😉 Wystarczy wpisac „kalkulator kalorii” w Google i wyskoczą ich setki 🙂

  17. A ile gramów fasoli to jest puszka? bo są różne puszki. A ja będę fasolę gotować, bo unikam puszek, i nie wiem ile jej użyć.

  18. Dodałam suszone pomidory drobno pokrojone (suche,nie z oliwy) i kilka orzechów pekan również pokrojonych. Pychota!!!

  19. Chcialabym do tego przepisu uzyc gotowanej fasoli. Jaki macie patent na prawidlowe gotowanie fasoli? Czytalam gdzies nastepujace rady:

    Po pierwsze, musisz moczyć ja w wodzie przez kilka godzin. Co najmniej 2 godziny, ale nie więcej niż 12 (po 12 godzinach rozpoczynają się procesy fermentacyjne).

    Następnie odlej wodę, w której moczyłeś fasolę. Zalej nową porcją i postaw na dużym ogniu. Gotuj przez 10-15 minut bez przykrycia, aby szkodliwe gazy mogły się ulotnić. Gdy na powierzchni wody pojawi się piana, zdejmij ją lub najlepiej wymień wodę.

    Następnie odlej wodę, w której moczyłeś fasolę. Zalej nową porcją i postaw na dużym ogniu. Gotuj przez 10-15 minut bez przykrycia, aby szkodliwe gazy mogły się ulotnić. Gdy na powierzchni wody pojawi się piana, zdejmij ją lub najlepiej wymień wodę.
    Potem gotuj ją już do miękkości.

    Do garnka z fasolą warto dodać przyprawy, które zapobiegają wzdęciom: koper włoski, kminek rzymski, imbir, kolendrę lub majeranek.

    Jeśli chcesz posolić fasolę, zrób to dopiero na koniec gotowania lub już po jej ugotowaniu. Gdy dodasz sól wcześniej, ziarna nie zmiękną.

    Jeśli wzdęcia i gazy nie ustępują nawet po wykonaniu tych wszystkich kroków, pod koniec gotowania dodaj ocet jabłkowy lub winny.

    A moze macie inne sposoby na gotowanie roslin straczkowych? Chetnie poslucham rad.

  20. A ile suchej fasoli (jak piszesz w przepisach że puszka )? ? Wolę ugotować sama , ponieważ unikam dań z puszki ?

  21. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.