Najpierw sałatkę z rzodkiewek i imbiru zrobiła pani Preeti. Potem jej córka Akanksha zaprosiła na kolację moją przyjaciółkę, następnie przyjaciółka zrobiła taką sałatkę i zaprosiła mnie. Co było dalej, możecie się domyślić.
Imbirowa sałatka z rzodkiewki pani Preeti
Imbirowa sałatka z rzodkiewki pani Preeti
- Czas przygotowania: 1 godzina + 1 h 30 minut wyrastania 1M
Składniki na sałatkę:
25 rzodkiewek
sok z połowy limonki
kawałek imbiru wielkości kciuka
mały pęczek mięty
szczypta soli
szczypta czarnuszki, opcjonalnie
Składniki na chlebki naan:
1 ¾ szklanki mąki pszennej
½ szklanki ciepłej wody
3 łyżki oleju
3 łyżki mleka sojowego
1 łyżka cukru
1 ½ łyżeczki soli
1 łyżeczka drożdży instant
- Najpierw przygotować ciasto na chlebki naan. Do ciepłej wody dodać cukier oraz drożdże instant, odstawić na kilka minut. Odmierzyć pozostałe składniki i wsypać je do dużej miski, następnie dodać lekko wzburzone drożdże z ciepłą wodą. Wyrobić mikserem lub rękami na gładkie, zwarte ciasto i odstawić je na godzinę przykryte ściereczką.
- Teraz sałatka. Rzodkiewki umyć, zetrzeć na tarce i włożyć do dużej miski. Na drobnych oczkach tarki zetrzeć imbir i dodać do rzodkiewek wraz ze szczyptą soli. Wszystko dokładnie wymieszać i odstawić na chwilę do lodówki.
- Wyrośnięte ciasto na chlebki podzielić na 10 równych części, z każdej uformować kulkę i zostawić ciasto na kolejne 15-30 minut. Kulki rozwałkować na cienkie, nieduże placki lekko obsypane mąką i wrzucać je na gorącą, suchą patelnię. Podgrzewać z każdej strony po około 1-2 minuty, kiedy zaczną tworzyć się ciemne bąble przewrócić na drugą stronę. Podobnie przygotować wszystkie placki.
- Sałatkę posypać liśćmi mięty, szczyptą czarnuszki i jeść z ciepłymi naanami wylizując dno talerzy.
Dodaj komentarz
Przepis z bloga Jadłonomia:
https://www.jadlonomia.com/przepisy/imbirowa-saatka-z-rzodkiewki-pani-preeti/
O takiej porze takie pyszności 😉
jeżeli pani Preety Agrawal, to biorę w ciemno 🙂
Dokładnie tak 🙂
Jakie autentyczne, proste, indyjskie smaki! Zazdroszczę przyjaciółce a sobie zrobię sama z twojego przepisu, hehe 🙂
Czy mleko sojowe można zastąpić wodą?
Można, ale dodaj wtedy też pół łyżki oleju więcej 🙂
kolorki!! <3
wiosenne! 🙂
Niesamowita, jednak prościzna w kuchni sprawdza się zawsze 🙂
I każdy przepis pani Preeti się sprawdza 🙂
Zrobiliśmy wczoraj na pocieszenie, bo miał być piknik a lało i siedzieliśmy zamknięci w domu. Nie chciało nam się ugniatać naanów więc poprzestaliśmy na samej sałatce i była PRZEPYSZNA! Zdecydowanie wchodzi do repertuaru na stałe, tak prostej i dobrej rzeczy to od dawna nie jadłem.
Dzięki i pozdrawiamy!
U nas dziś na pikniku był hummus z Twojego przepisu 🙂
Bardzo fajna salatka, nawet bez miety której maz nie lubi. Wchodzi do mojego repertuaru:) Dzieki za przepis. Pozdrawiam
Jak mąż nie lubi, to spróbuj chociaż swoją porcję posypać miętą – naprawdę orzeźwia smak sałatki 🙂 Smacznego z miętą lub bez! 🙂
Naany wyrastaja… zamiast na piknik będzie na kolację. Zaczęłam, ze względu na czarnuszkę, którą kupiłam i właściwie nie miałam na pomysłu. Po czym… okazało się że gdzieś wsiąkła. Ale i tak czaderska 🙂
Tymczasem loguję się z gugla:) bo po dwukrotnym pasztecie fasolowym i odkryciu Plenty obok mojego kochanego Thesaurusa – jestem tu co kilka dni 🙂 I podtrzymuję pierwsze wrażenie o tej "szczerości" gotowania , Marta – super jest ten blog i to Twoje ekspertymentowanie, i szukanie – czyli przepisy i kuchnia nie dla ładnych fot i"współpracy" 🙂
Anna, bardzo, bardzo, bardzo dziękuję! 🙂
Ja sie wylamie, bo mi nie smakowala. Aczkolwiek niewykluczone ze cos pokrecilam w proporcjach. Limonka i imbir zabily absolutnie smak rzodkiewiek, i wszystko wyszlo raczej ostro-kwasne. Ale moze tak ma byc? W kazdym razie wygladalo oblednie, i patent z tartymi rzodkiewkami wykorzystam z innym zestawem przypraw 🙂
Jak pierwszy raz próbowałam dań kuchni indyjskiej, też byłam bardzo zdziwiona i wszystkiego było dla mnei za dużo i nie tak, ale kiedy już przestawiłam się to zaczęłam kochać takie danie XD Tą sałatkę robiłam tak samo jak inne curry z tego bloga i bardzo, bardzo nam smakują XDDD
Nie no, to nie jest pierwszy raz kiedy probuje kuchni indyjskiej 🙂 i tez ja bardzo lubie. Tutaj jednal albo cos poszlo mi ZUPELNIE nie tak, albo po prostu mieszanka skladnikow nie wpasowuje sie w moje gusta. Wygladalo pieknie, pachnialo interesujaco, a w ustach okazalo sie byc bezsmakowymi wiorami w kwasnym sosie. Mam podejrzenia co do ilosci limonki, mimo ze rzodkiewek bylo nawet wiecej niz w przepisie a limonki mniej – nastepnym razem ogranicze sie do paru kropli, dla aromatu.
Przykro mi, że dla Ciebie sałatka była zbyt intensywnie doprawiona – może po prostu kwestia wielkości i rodzaju rzodkiewek, ja korzystam z ekologicznych polskich i są duże i bardzo soczyste. Może tak jak napisałaś następnym razem ogranicz użycie limonki i będzie okej 🙂
Nie przejmuj sie, nie ma przeciez przepisu ze wszystko wszystkim musi smakowac 🙂 W ramach pocieszenia powiem ci ze wlasnie ide robic twoja piknikowa kanapke 🙂
Przepyszne naany 🙂
Marto, czy mogłabyś zdradzić, gdzie w Warszawie kupujesz ekologiczne warzywa i owoce? 🙂
Przykro mi to stwierdzić ale sałatka to niewypał
Zrobiłam i sałatkę, i chlebki, ale przy dwóch rożnych okazjach. Sałatka była smaczna, ale bez szału, za to chlebki naan były pyszne! Zdecydowanie lepsze niż te kupne 🙂 Myślisz, że można je zamrozić, a potem odgrzać w piekarniku?
Kasia, pewnie! Sama czasem je mrożę i karmię potem niespodziewanych gości 😉
Czy zamiast mąki pszennej można użyć innej?
Dzień dobry. Czy zamiast listków mięty mogą być listki kolendry?