Tak, tak, żeby zrobić prawdziwe sushi to trzeba mieć czarny pas z muszlami, urodzić się w Japonii, przez 10 lat trenować, a poza tym kobiety mają zbyt ciepłe ręce, żeby łapać się za ugniatanie ryżu.
Znam te wszystkie przesądy i doceniam kunszt skośnookich mistrzów ostrego noża i surowej ryby. Im zostawmy wymyślne kompozycje, roladki, paczuszki, kulki, stożki i inne dzieła sztuki na jeden kęs.
My zajmiemy się sushi maki rolowanym w podgrupach, bo wspólne robienie sushi jest jedną z najlepszych towarzysko–kulinarnych rozrywek. Co z tego, że ktoś krzywo zroluje, a kto inny przesadzi z wasabi. Ważne jest, żeby używać najlepszej jakości składników, prawidłowo ugotować ryż i mieć wyrozumiałość dla błędów swoich i cudzych. No, a poza tym praktyka czyni mistrzem.
http://klapsaczykonferencja.pl/
mam zestaw od sushi w szafce już chyba z rok i nadal jak mam je zjeść to wolę pójść do jakiejś knajpki, bo zbyt mnie przeraża 🙂 jednak wy daliście radę, gratulacje! 🙂
Bardzo zgrabne sushi wam wyszlo – tobie i Szymonowi, fajne skladniki i salatka. Chyba nie wytrzymam i jutro sobie zjem – sle nie bede podchodzil d tematu ambitnie – pojde do wasabi.:)
Piękne. Pełen profesjonalizm. U nas w domu robi je mąż z dziećmi, momo że ja prawiezawsze mam zimne ręce.
Super Ci wyszło to sushi! Ja też robię je od czasu do czasu i bardzo lubię, nawet, jeśli klejenie trwa i trwa;) Nigdy nie dodawałam jednak do maki mango – muszę spróbować za Twoim przykładem!
gdy mam ochotę coś zjeść wchodzę na twojego bloga i napawam się widokiem i opisem potraw, które przygotowujesz. Potem wystarczy wyobrazić sobie, że kromka razowca to zupełnie coś innego i można wracać do pracy. Dzisiaj mój razowiec był sushi. dziękuję.
pozdrawiam
ladnie wam to wyszlo:) chetnie bym poprobowala:)
maki to nie sushi. sushi nazywamy tylko nierolowane czyli waleczek ryzu a na wierzchu dodatek.
Ta sałatka jest rewelacyjna, tym bardziej, że do tej pory nie miałam pomysłu na to, z jakimi dodatkami podać sushi. Wpisana na listę rzeczy do zrobienia 🙂
My sushi uwielbiamy a mąż jest prawdziwym profesjonalistą w rolowaniu 😉 Bardzo ładne wam wyszły
Próbowałam już różne wersje sushi wegetariańskiego ale z mango jeszcze nie.Koniecznie na liście do zrobienia:)ps,nie ma już miejsc na Twoje warsztaty w Poznaniu, chlip,chlip:(
Hej, to co serwujesz to hosomaki (hoso – czyli cienkie w języku sushi – nie mylić z japonskim bo to nie zawsze jest tłumaczenie z japońskiego). Po drugie sushi znaczy dosłownie kwaśny ryż. Sushi kojarzone jest z surową rybą lub ogólnie z rybą, ale to nie tak. Wszystko co zawiera ugotowany zakwaszony ryż jest sushi. tobie polecam rolki panierować w tempurze i smażyć, lub podawać z Twoim tofu zmieniającym życie. Pobaw się też sferycznym kawiorem (uwierz mi umiesz), jest mega efektowny. moim zdaniem sushi to mega temat dla wegan 😉 pozdrawiam smacznie.