Kto częściej zagląda na bloga, ten na pewno zauważył, jak wielką mam słabość do past kanapkowych. Często pojawią się pasty z fasoli, z tofu, z pieczonego bakłażana lub papryki. Ale dzisiaj zapraszam na zupełnie inną pastę, która zrobiona jest niemal w całości ze… słonecznika.
Słonecznik to jedno z najbardziej niedocenianych nasion. Wspaniale smakuje prażony, można też dodać go do wegetariańskich pasztetów, a jeśli go namoczymy, to nabiera niemal magicznych właściwości – z łatwością blenduje się wtedy na twarożki, mleka lub roślinne śmietanki. Potencjał ziaren słonecznika dostrzegła jedna z niemieckich firm, która od lat produkuje całą serię słonecznikowych „smalczyków” i kremów „Streich”, które są przepyszne, dostępne w kilkunastu rodzajach, ale niedostępne w Polsce i nieprzyzwoicie drogie.
Z tęsknoty za słonecznikowymi smarowidłami sama kręcę takie pasty, mocząc zawsze przynajmniej dwa opakowania słonecznika na noc, rano dorzucając do pestek ulubione dodatki zalegające w lodówce i gotowe – po chwili blendowania otrzymuję miseczkę pełną pysznej kanapkowej pasty, która najczęściej znika podczas jednego śniadania. Oprócz słonecznika czasem do blendera wrzucam garść świeżych ziół, suszone pomidory i trochę czosnku; czasem dodaję starte ogórki, czosnek i miętę; a czasem łyżkę przecieru pomidorowego i suszone zioła. Dodatki zależą od tego co znajdziecie w lodówce, jedyne co łączy wszystkie te pasty to dodatek soku z cytryny, który przełamuje mdły posmak moczonych ziaren, oraz świeża woda, która nadaje pasty odpowiedniej kremowości. Wyszperajcie w szafkach ziarna słonecznika i do dzieła!
Super, mam słonecznik, ale prażony- taki kupuję, bo lubię jeść prosto z torebki:-) Nada się, czy kupić nie prażony?
Lepiej kupić taki zwykły, jest bardzo tani więc nie powinna to być duża inwestycja 😉
Wygląda naprawdę smacznie. 🙂
Pędzę po suszone pomidory! 🙂 Uwielbiam Twoje pasty! 🙂 Kanapki nabierają wówczas innego znaczenia 🙂
A ja po prostu uwielbiam kanapki 😉
Pyszotka!
"Potencjał ziaren słonecznika dostrzegła jedna z niemieckich firm, która od lat produkuje całą serię słonecznikowych "smalczyków" i kremów "Streich", które są przepyszne, dostępne w kilkunastu rodzajach, ale niedostępne w Polsce i nieprzyzwoicie drogie"
Na wszelki wypadek daję znać, że pasty "Streich" są w Polsce dostępne (przynajmniej w Warszawie). Kupowałam je kilka razy w sklepikach ze zdrową żywnością i w jednym ze spożywczych marketów internetowych (zwykłym, nie wegańskim). Rzeczywiście są jednak drogie i wolę przyrządzać podobne sama, np. mieszając słonecznik z chrzanem 🙂
Pozdrawiam,
Dorota
A no właśnie, też je widziałam kilka razy ale kosztowały ponad 15 złotych za małe opakowanie (sic!) więc nie brałam ich nawet pod uwagę 🙂
Potwierdzam – słonecznik jest zbyt niedoceniany, a przecież tak bogaty w witaminę E. Ma jej najwięcej ze wszystkich nasion! 😉
Tylko niestety jest potwornie, ale to straszliwie, brudny i jego płukanie wymaga niezłej cierpliwości :p
Jednak liczylam na proponowana przez kogos w komentarzach rolade biszkoptowa ze smietana kokosowa i owocami;)
Rolada będzie jak będą truskawki, czyli jeszcze trochę 🙂
O co właściwie chodzi z tym potwornie brudnym słonecznikiem? Czy to nie jest tak, że łuskane nasiona się utleniają i wpłukujemy ciemny osad? Kiedyś zmiksowałam namoczony słonecznik na mleko, zostawiłam na parę godzin i masa bardzo ściemniała z wierzchu. 😉
Ja słonecznik bardzo lubię chrupać: ) Takiej pasty jeszcze nie jadłam, przyznam szczerze, ale niesamowicie mnie nią kusisz; )
Dzień dobry, mam pytanie o blender, jakiej firmy Pani używa co tak pięknie mieli? bo z moimi dotychczasowym mam problem;/ Pozdr
Chociaż ja używam Thermomixa, to w tym przepisie wystarczy blender z małym pudełeczkiem przystawkowym – na przykład taki jak w linku poniżej 🙂
http://images.okazje.info.pl/p/sprzet-agd/8732/blender-zelmer-491-45.jpg
Czy suszone pomidory mają być suche, czy w oliwie? Pozdrawiam! 🙂
Zaraz doprecyzuję, chodzi o takie w oliwie właśnie 🙂
Pasta ze słonecznika z czosnkiem niedźwiedzim jest też w Rossmannie 🙂
Bez obrazy,ale ja nie przepadam za moczonymi pestkami i orzechami-nerkowniki,serki i polewa do ciasta to jedyne przepisy z Twojego bloga,ktore mi nie smakuja. Jakos tak nerkowce i inne orzecho-pestki traca caly smak po moczeniu i staja sie mdla papka,ale moze to tylko moje odczucia. Reszta przepisow super!;)
Wystarczy je potem dobrze doprawić – a klucze jest sok z cytryny! Spróbuj następnym razem dodawać po trochę soku z cytryny do momentu, aż pasta przestanie być mdła, zobaczysz wtedy jakie mogą być pyszne 🙂
Doprawiłam i mimo to dla mnie to również mdła a dodatkowo tłusta papka. Zdecydowanie nie moje smaki, chociaż uwielbiam pasty warzywne itp.
Dodam jeszcze, że generalnie lubię pastę ze słonecznika ale z tą mi coś nie wyszło.
zawsze kusząco wyglądają wszelkie pasty do pieczywa, a ja chyba zbyt rzadko je robię. na pewno warto spróbować, bo i zdrowe i smaczne są, dlatego nie mam na co czekać – zapisuję, bo wydaje się być bardzo apetyczna! 🙂
Również jestem miłośniczką smarowideł 🙂 ostatnio robiłam z czerwonej soczewicy i tahini. Ze słonecznika jeszcze nie próbowałam wiec chyba najwyższa pora i w tym tygodniu zrobię według Twojego przepisu 🙂
uwielbiam słonecznikowe pasty.
A jaki dobry i łatwy do zrobienia chlebek byś poleciła chciałabym coś w miarę dietetycznego, mało kalorycznego 🙂
chlebek bezglutebowy najlepiej:) przepis poproszę slicznie :))
Zrobiłam bez czosnku (ostatnio chyba za dużo go używam w kuchni i mi się przejadł) i soku z cytryny, oraz z suszonej pietruszki i… normalnie zjadłabym tę pastę łyżeczką! Genialna w swojej prostocie, zainspirowała mnie do dalszych eksperymentów z pastami. Dzięki!
falka
Falka, cieszę się bo pasty słonecznikowe to milion możliwości – a zobaczysz jak będą świeże zioła! 🙂
Robię ją jutro. Słonecznik już się moczy 🙂
Pyszna pasta 🙂 pozdrawiam,Magda
Uwielbiam pasty słonecznikowe, najbardziej te najprostsze, bez dodatków… ale nie pozwalam sobie na nie za często bo to bomba kaloryczna 🙂
Czy używając Thermomixa rzucasz od razu wszystkie składniki? Na jakich obrotach mielisz? Ja przyznam się, że trochę się nameczylam z mieleniem bo ciągle wychodziła mi za mało kremowa, za dużo grudek, choć w smaku przepyszna 🙂
Wrzucam wszystko poza płynami, ale miksuję najpierw na małych obrotach a potem stopniowo je zwiększam i na koniec dolewam resztę płynów lub wszystkie – dzięki temu pasta jest gładsza 🙂
Nie wiedziałam, gdzie się spytać, więc jeśli to bardzo złe miejsce przepraszam.
Znasz może jakieś przepisy z seitanem? I miejsca, gdzie można go dostać? W sklepie ze zdrową żywnością, czy może z egotyczną, czy tylko internet?
Ja rzadko jem seitan, ale jeśli już to robię sama, albo kupuję przez internet 🙂 Z ciekawych i sprawdzonych przepisów polecam ten poniżej, składniki nadzienia możesz dowolnie zmienić 🙂
http://vegandad.blogspot.com/2008/10/seitan-roast-with-wild-rice-and.html
Moczenie nasion, ziaren, pestek ma sens 🙂 Poczytajcie o kwasie fitynowym.
Zrobiłam wersje na słodko …cynamon, ekstrakt z wanilii Madagaskar Bourbon, syrop z agawy i mała łyżeczka carobelli. To chyba bomba energetyczna
Może i bomba energetyczna ale brzmi wspaniale! <3
Słonecznik już się moczy 🙂 Ale mam ochotę 🙂
Kolejna pasta, którą blendowałam myśląc sobie "na pewno będzie mdła, ale to dodam chilli i kurkumy". I co? I nic dodawać nie musiałam, pyszna jest!
Ufff, cała przyjemność po mojej stronie! 🙂
Ja chyba zrobilam blad z doborem pomidorow owszem kupilam suszone pomidory ,ale nie w oleju tylko suche -suche i zawierały chyba za dużo soli ,bo pasta wyszła baardzo slona?nie dodawalam extra soli jak w przepisie mimo to nie pomoglo. Taka wskazówka dla tych ,którzy bedą szukać pomidorów ostrożnie z tymi solonymi.wybrobowalam paste brokolowa rewelacja ,chlebek który zmienia zycie pysznosci,flaczki z boczniakow wyśmienite . Włączył mi sie zdaje sie "martyzm" wszystkie przepisy od pani Marty haaa.dziekuje za inspiracje .
Martyzm, co za cudowny termin! 🙂
To prawda, pomidory suszone bez oleju często są bardzo mocno posolone – dlatego należy z tym uważać, a w tym przepisie zdecydowanie sięgać po te suszone w oleju, są mniej słone i łatwiej je miksować.
A ja po raz kolejny czytam "zgrzebnie posiekany" i nadal nie rozumiem, co to znaczy? Nawet sprawdzałam w słowniku i jedyne znaczenie to: prosty, nieciekawy, utkany z grubej przędzy… Wiem, że to mało istotne, bo jak by się nie pokroiło to pewnie i tak wyjdzie dobre. Ale tak z ciekawości to oznacza drobno posiekany czy wręcz przeciwnie? 🙂
Przepraszam, już tłumaczę! Zawsze zdawało mi się, że zgrzebnie znaczy też powierzchownie, byle jak, niezbyt dokładnie – czyli pokrojone nie za drobno 🙂
Ale to jest po prostu złe użycie słowa.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/zgrzebny.html
Powinno być grubo posiekany, ewentualnie zgrubnie. Absolutnie nie zgrzebnie! Użycie wyrazu w złym znaczeniu jest najzwyczajniejszym w świecie błędem językowym. Masz fajnego bloga, nie dołączaj do ludzi mylących magnes z magnezem i hospitację z hospitalizacją 🙂
Jestem w szoku widząc jak kreatywna jesteś w kuchni,
Przepyszna! Na pewno zrobię ją nie raz 🙂
Ta pasta jest genialna! 🙂 Nie mogę przestać jej jeść.
Robiłam pastę z niedowierzaniem czy na pewno smaczna.Przekonałam się i polecam.Pyszna.Smakowała bardzo znajomym.
co sądzisz o tym, że ziarna słonecznika w sklepach są zjełczałe i silnie rakotwórcze? ja uwielbiam słonecznik ale odkąd się dowiedziałam, że najlepszy jest taki świeżo wyłuskany, chyba z niego zrezygnuje w okresie, w którym dostępny jest tylko ten szkodliwy-szary.
Pasta jest rewelacyjna, smakuje trochę jak guacamole, super 🙂 Dziękuję!
Namaczam słonecznik, jutro robię tą pastę 🙂 Mam nadzieję że mi posmakuje 🙂
rewelacyjna! robię codziennie od tygodnia i ciągle mi mało! dzięki za przepis!
Czy ta pasta będzie smakowała z waflami ryżowymi?
Jasne, będzie dobra na każdym pieczywie 🙂
A zamiast pomidorów suszonych, jak inaczej mogę doprawić? Przepraszam, pewnie masz dużo pracy a ja Cię takimi pierdołami męczę …
Wspomniany producent podaje składy past na swojej stronie. Po niemiecku, ale wystarczy wrzucić w Google Translate:
http://www.zwergenwiese.de/inhaltsstoffe/zutaten/streich/
ja dodałem przecier pomidorowy własnej roboty + papryczka habanero i wyszło znakomicie.
Jakimi pierdołami, pasta słonecznikowa to bardzo poważna sprawa! 🙂
Możesz dodać na przykład wiekszą garść pietruszki lub bazylii i łyżeczkę koncentratu pomidorowego albo garstkę kaparów i pietruszki 🙂
Dobry wieczor….a jest szansa na przepis na paste z pestek dyni? Bom fanka zagorzala powyzszych 🙂 Pozdrawiam 🙂
Zrobiłam tą pastę dziś na śniadanie i…jest świetna. Mój synek się nią zajadał. Myśle, że pasta zagości u nas na stałe 😀
Uwielbiamy takie pasty. Ale ze słonecznika jeszcze nie jedliśmy. Czas spróbować! Dzięki za przepis.
Czapki z głów, genialna pasta! 😉 Pozdrawiam
Zrobiłam, ale swoją czosnkowo- pomidorową wersję. Jest naprawdę pyszna i smakuje bardzo podobnie do pasty Streich. Wielkie dzięki za pomysł i przepis Marto! 🙂
Pasta rewelacyjna.
Dziewczyno niebo w gębie! Orgazm spożywczy 😉
mega przepis !!!!
A gdy nie macie czasu albo zapomnieliście namoczyć pestki podprażcie je na patelni a później zmielcie na pył i dopiero później dodajcie resztę składników i zblendujcie. Też pyyyycha!!
Są dwie zalety słonecznika o których nie wspomniałaś,Marto; jest uprawiany w Polsce i bardzo tani.Proszę o więcej przepisów z tymi ziarnami.
Marta, czy można namoczyć wcześniej uprażpony słonecznik?
Niespodzianka! Nieco z niedowierzaniem przygotowywałam pastę, a tu proszę… Interesujący smak 🙂 Zamiast suszonych pomidorów dałam nieco keczupu domowej roboty, jeden ząbek czosnku i nieco suszonej pietruszki. Kolejna pasta do kanapek już czeka 🙂 Dziękuję!
Hej, pytanie z ciekawości – dlaczego zalewamy zimna woda? Tj. Poczekam, aż mi ostygnie,
Ale jestem ciekawa, czemu gorąca nie może być.
Właśnie zrobiłam pastę po raz pierwszy i jestem pod ogromnym wrażeniem jej smaku! Co prawda dodałam troszkę więcej czosnku (uwielbiamy go w domu), ale to kwestia gustu. Pasta jest cudowna poprostu pyszna, wyrazista, zupełnie nie jest mdła! Coś pysznego! Dziękuję za ten przepis!
Fajne :-). Mój mąż, niestety, nie toleruje czosnku, więc dla niego zrobiłam wersję z liśćmi i nasionami nasturcji :-). Ale z czosnkiem jest jednak rewelacyjna.
Muszę jeszcze wypróbować wersję bez pietruszki. Bo on wszystko wcina z pietruszką i już mi nieco zbrzydła. Może zastąpię ją bazylią…..
Jak posiekany?!? LOL
Cieszę sie ze znalazłam Twojego bloga, duzo past już zrobiłam i bardzo nam smakowały. Zaskakują smakiem, lekkością. Nigdy nie lubiłam białej czy czerwonej fasoli a tu niespodzianka. 😉 dzięki za kuchenne inspiracje!
Pasta jest przepyszna, jedna z naszych ulubionych. Dałam pomidory suszone (nie w oleju, bo takich nie kupuję) i tylko troszeczkę soli, słone w sam raz (ale ja lubię bardziej słono niż mniej), sok z cytryny, czosnek, płatki chilli, pieprz…wyszło super, bardzo wyraźne w smaku, lekko słodkie i mocno ostre, takie, jak lubię 🙂
Witam, czy te paste mozna jakos zakonserwowac i dluzej przechowywac? Np pasteryzacja wchodzi w gre? Troche to pewnie zepsuje wyglad bo poetruszka straci kolor…
Glusiu, pastę można z powodzeniem pasteryzować, ale tak jak piszesz może wtedy lekko zmienić kolor.
Coś jest nie tak :-/ Zrobiłam ściśle według przepisu (co zdarza mi się niezmiernie rzadko) i jakoś nie czuję nieba w gębie – moja pasta jest gorzka. Może musi się przegryźć? Czytając przepis i opisy śliniłam się jak wściekły pies, albo raczej sarna (ostatecznie to blog vege ;-)), a tymczasem moje dzieło jest gorzkie, aż piecze w usta. Możliwe, że zeszłoroczny słonecznik jest już za stary? Może to dlatego? Na wodzie w której się moczył pływały maleńkie tłuste oka – uznałam to za normalne, bo słonecznik jest przecież tłusty, ale może jednak coś z nim było nie tak? Masz Marto jakiś pomysł, radę? Może po prostu poczekam do końca lata na świeże ziarno… W przepisie są produkty, które bardzo lubię i nie mogę uwierzyć, że ich połączenie dało tak nieciekawy efekt, coś zrobiłam źle. Co?
Zdecydowanie coś jest nie tak ze słonecznikiem! Następnym razem kup inny, albo wymocz go zmieniając 3 – 4 razy wodę.
Stary słonecznik, zjełczały
Pasta z kalafiora zaskakująco dobra 🙂 to pewnie również będzie niezłe 🙂
Właśnie zrobiłam po raz kolejny, niebo w gębie! Mój mąż się zajada!
Właśnie mam za sobą moją pierwszą pastę ze słonecznika. A przyszłam tu z czystej ciekawości, żeby zobaczyć, jak robią to inni 😉 Moja jest banalna – tylko z czosnkiem i suszonym lubczykiem, ale skusiłaś mnie tymi pomidorami. Ja mój słonecznik moczyłam tylko godzinę i też dobrze wyszło, to tak na zachętę dla niecierpliwych 🙂 Moją pastę położyłam na pyrki ugotowane na parze, taki trochę wegański gzik 😉
Marto, pasta słonecznikowa to chyba najcześciej przeze mnie wykorzystywany przepis w Jadłonomii – jest zaskakująco pyszna, nawet na wakacje potrafię zabrać mały ręczny blender, żeby ją zrobić 🙂 Nie zdarzyło się jeszcze, żeby komuś nie smakowała i nigdy nie mamy jej dość.
Pycha. Kto jeszcze nie zrobił, niech zabiera się do pracy. Dziękuję za przepis. ?
Pomidory psują smak.Zioła, cebulka prażona, czosnek wystarczą.
Jakoś tak ją przyprawiłam, że smakuje jak tuńczyk z puszki, hihihi
Reweleacja! Tylko ja dodaje jeszcze garść suszonej żurawiny 🙂
Prosta i smaczna przekąska, super!