Piekliście kiedyś kalafiory? Jeśli nie to czym prędzej rozgrzewajcie piekarnik, biegnijcie do warzywniaka i odliczajcie minuty do spotkania z najlepszym obliczem kalafiora.
Upieczony kalafior smakuje zupełnie inaczej niż ten, który znamy z zupy lub spod tłustych grudek bułki tartej. Ma zdecydowany, orzechowy aromat oraz cudowny zapach, a przede wszystkim ma znacznie więcej smaku niż ten gotowany w wodzie. Wystarczy różyczki natrzeć kilkoma kroplami oleju, oprószyć solą oraz ulubionymi przyprawami i wsunąć do gorącego pieca na kilkanaście minut. Kilka różyczek można wyjeść prosto z blachy, a resztę zblendować z oliwą na aromatyczną, kalafiorową pastę do chleba – najlepiej smakuje z garścią uprażonych płatków kokosa lub orzechów.
wersja do druku
Pasta z pieczonego kalafiora
- Czas przygotowania: 20 minut + 20 minut pieczenia 20M
Składniki na duży słoik:
1 młody kalafior
1 łyżeczka kurkumy
sól
½ łyżeczki kuminu
¼ łyżeczki zmielonych ziaren kolendry
¼ łyżeczki chili
¼ łyżeczki czarnej gorczycy
1 – 2 łyżki oleju roślinnego
2 – 3 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
garść uprażonych płatków kokosowych lub orzechów
sól i czarny pieprz
Przygotowanie:
- Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. W niedużym garnku zagotować osoloną wodę z łyżeczką kurkumy. Kalafiora podzielić na nieduże różyczki i włożyć do gotującej się wody na 2 minuty.
- Kalafiora odcedzić i przełożyć do naczynia żaroodpornego. Obsypać przyprawami, skropić olejem i dokładnie natrzeć tak, aby kalafior cały pokrył się przyprawami. Wsunąć do piekarnika i piec przez 18 – 20 minut do czasu, aż będzie można z łatwością nabić go na widelec.
- Upieczonego kalafiora wyjąć z piekarnika, przełożyć do miski i zblendować z kilkoma łyżkami oliwy. Doprawić do smaku solą i czarnym pieprzem, odstawić do schłodzenia.
- Schłodzoną pastą smarować ulubione pieczywo, obowiązkowo obsypując chrupiącymi płatkami kokosa lub orzechami.
Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:
Przepis z bloga Jadłonomia:
https://www.jadlonomia.com/przepisy/pasta-z-pieczonego-kalafiora/
To musi być pyszne,na pewno to zrobię,ale do blendowania zamiast oliwy da olej lniany,uwielbiam go ,ma świetny smak,czuję,że będzie tu pasował:)
hmm, a czy pieczenie kalafiora nie pozbawi go cennych wartości odżywczych? czy nie lepiej byłoby zjeść kalafior z parownika?
Czasami liczy się smak, a nie tylko wartości i witaminy. Dostarczysz sobie czymś innym 😛
Pasta do zrobienia, jeszcze nigdy nie jadłam pieczonego kalafiora, a coś czuję, że z masłem orzechowym do obiadku będzie miodzio 😉
Mnie się wydaje, że tyle przypraw zabije jego kalafiorowy smak. Przesada nie jest dobra.
I tak oto padly podwaliny kuchni hinduskiej gdzie mieszanka przypraw jest rownie wazna co glowny skladnik. Nie chcesz, nie probuj. Sprobujesz, nie smakuje – nie rozsylaj hejtu. Kazdy ma inne kubki smakowe a raczej inne bakterie jelitowe i lubi inne rzeczy.
Pieczenie czy parowanie to chyba dyskusja o wyzszosci swiat wielkanocnych nad bozym narodzeniem. Na pewno obie metody sa lepsze niz gotowanie w wodzie bo wiekszosc skladnikow odzywczych trafia najpierw do niej a potem do zlewu. Chlup i po atrakcjach.
do anonimowego 21.18: a gdzie ty tam widzisz jakiś hejt???
Jeśli w tym wszystkim chodzi tylko o to, że witaminy idą z wodą do zlewu a uparowane/upieczone/usmażone/podsmażone zostają w środku to jasne, nie ma sprawy. Jeśli chodzi tylko o smak – również nie ma sprawy. Ostatnio wszędzie epatują tym że smażone/pieczone=rakotwórcze bo zawsze jest trochę "spalenizny", a poza tym cały badziew w papierach/foliach/silikonach/brytfankach używanych do pieczenia ale nie wiem, może dotyczy to tylko mięsa… huk wie. Tak sobie myślę, że jeśli warzywa mają nam dawać maksimum zdrowiam/witamin i czego tam jeszcze to może po prostu nie mam sensu ich tak obrabiać. Ale jasne, oczywiście każdy ma prawo do swoich preferencji. Powiem szczerze że na blogu który skupia miłośników gotowania liczyłam na jakąś bardziej pogłębioną dyskusję/wymianę zdań na ten temat. Jeśli na ogół trzeba piec mięsa – trudno, jeśli trzeba piec ciasta – trudno, ale po co piec warzywa…? Aha, zaznaczam że wyrosłam w domu w którym prawie w ogóle się nie smażyło a piekło to już w ogóle więc może mam skrzywienie.
No i nie sposób się nie zgodzić z faktem, że nie codziennie trzeba jest pieczony kalafior tak jak niecodziennie trzeba jeść chipsy czy czekoladę.
Popieram pieczenie, ale co do wody z gotowania do zlewu, to w życiu. Wypija się albo idzie do zupy. Nie wiem, dlaczego inni wylewają, skoro wiadomo, że do wywaru przechodzi mnóstwo dobrych rzeczy.
Szaleństwo!:) Robię!
kalafior na kanapce…w sumie czemu nie:)
Dzięki za ten przepis. Sama nigdy bym nie wpadła na to żeby zrobić sobie kalafiora na konapce. A jeszcze pieczony w piekarniku kalafior w połączeniu z orzeszkami ziemnymi to już w ogóle odlot. Ale powiem Ci że wczoraj go zrobiłam i wyszedł mi pyszny. Teraz będzie to moje ulubione danie na kolacje. Dzięki dzięki dzięki !! 🙂
Zawsze tak robie kalafiora ! jest naprawde pyszny!
Sciskam !
ciężko będzie spróbować bo uwielbiam bułkę tartą 😀
I dlaczego niby bułka tarta ma być tłusta? Przecież w bułce tłuszczu jak na lekarstwo. To jakaś obsesja.
a nie smażysz tego potem (po panierowaniu) lub nie mieszasz tej bułki z masłem? Bo taka właśnie bułka chłonie tłuszcz jak papier….
no z masłem na wegańskiej stronie to raczej nie 🙂
No nie mieszam. Bułkę tartą prażę na suchej patelni.
Pisząc o tłustej bułce tartej miałam na myśli popularną bułkę tartą z masłem lub olejem, która często jest tłustą omastą do kalafiorów 🙂
Pychotka!
Wygląda rewelacyjnie!
ciekawy przepis, jak zawsze zresztą. Kalafior leży i czeka 🙂
Zrobiłam 🙂 pachnie obłędnie, ale czekam, aż się schłodzi. Dzięki
Droga Jadłonomio!
Myślisz może o warsztatach w Szczecinie?!
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna : )
uwielbiam pieczonego kalafiora! Ale aby potraktować go jako pastę- jeszcze nie próbowałam 😀
Choć osobiście czekam na pasztet ze strączków z kalafiorem 😀 To by dopiero był raj dla podniebienia! 😀
Do zrobienia jutro 🙂
Do zrobienia jutro 🙂
…a wydawało mi się że pasty robiłam już ze wszystkiego 🙂 Świetny pomysł.
dziś robię! dzięki <3
Dzisiaj robię, dzięki za przepis ☺
Takiego czegoś jeszcze nie jadłem. I przyznam szczerze, że nie wygląda zbyt apetycznie :-P.
Robiłam już pastę z pieczonego kalafiora z masłem orzechowym i pieczonym czosnkiem i tę też wypróbuję. 🙂
wygląda i zapewnie smakuje obłędnie!!!musze wypróbować:))
Prosto z mostu -Czy w ten sposób przygotowany kalafior nie powoduje wzdeć?
Prosto z mostu – nie! 🙂
Zrobiłem ale jest niedobre oddałem biednemu….może zje.
dzisiaj upieklam na twardo, posypalam rozyczki kurkuma, co by piekne zolte byly i tak do ziemniaczkow zjadlam. pyychota.
jak mnie znowu na chleb wezmie, to sobie do chlebka zrobie, z chili.
zrobilam wczoraj i pragne powiedziec, ze CUUDOOOOOO <33333
uwielbiam. I zrobilo sie praktycznie samo. Wrzucic do gara, przerzucic do naczynia, do piekarnika siup, poglaskac kota, poczytac gazete, wyciagnac, zblendowac – samo zrobione i pyysznee 🙂
PS: uwielbiam ten blog, serio.
Dziękuję, też bardzo serio 🙂
O muszę spróbować! <3 mega ciekawi mnie jednak to, czy dałoby radę zrobić zupę krem z takiego pieczonego kalafiora. Ciągnęło mnie do wypróbowania kalafiorowej, jednak bałam się o zatracenie smaku, ale ten pieczonego chyba nie powinien zginąć w tłumie innych dodatków, prawda? Jestem mega ciekawa też opinii innych o tym 🙂 jestem też otwarta na połączenia innych warzyw razem z nim!
U Marty jest też obłędny krem z pieczonego kalafiora
http://www.jadlonomia.com/2012/11/krem-z-pieczonego-kalafiora.html
Dzięki wielkie <3
Zupa krem z pieczonego kalafiora to najlepsza wersja kalafiorowej – więc nic się nie bój tylko do roboty! 🙂
Piekłam ponad 40 minut czy czas podany w przepisie jest prawidłowy?
Jeśli kalafiory piekły się u Ciebie dłużej może to wynikać z tego, że był podzielony na większe kawałki niż w przepisie – następny razem możesz pokroić je drobniej i będzie wtedy znacznie szybciej 🙂
PASTA JEST SUPER!!!!! PYCHA!!! Ale wiecie co… przypomina mi rozgotowanego kalafiora mojej babci z dzieciństwa :))))) I to nie jest ujma tylko komplement, bo bardzo lubiłam ten smak. Dlatego naszła mnie refleksja: może tego kalafiora nie trzeba byłoby piec tylko ugotować gdyby to był taki prawdziwy esencjonalny kalafior, a nie chemicznie pędzone niewiadomo co gdzie ten smak trzeba podkręcać aby był? Hmm, jak myślicie? 🙂
P.S. Ja posypałam prażonymi ziarnami – słonecznik, dynia, sezam – mniam! 🙂
Kupiłam kalafiora i nie bardzo byłam pewna, z której strony się za niego zabrać, czy ugotować i po prostu zjeść, czy zrobić jakieś curry, czy wrzucić do sałatki… kalafiorowy dylemat, bo na nic szczególnie nie miałam ochoty, a przecież już kupiłam. Już teraz wiem 🙂 Przed chwilą skończyłam blendować hummus, jutro kalafior do piekarnika, smarowideł do kanapek nigdy dość!
jak ważna jest czarna gorczyca? można ją czymś zastąpić albo pominąć? Czy mam szukać tej gorczycy?
Nie jestem Martą, ale wydaje mi się, że możesz ją zastąpić zwykłą gorczycą albo po prostu musztardą 😉
Kalafiory wielbię, ale jeszcze ciut na nie poczekam :-]
Dokładnie tak! Czarną gorczycę można zastąpić sporą łyżeczką porządnej, ostrej musztardy 🙂
Zjadłam pięć kanapek! Ile to ma kalorii? Jadłam też ze świeżym pomidorem:)
Właśnie upiekłam główkę czosnku przy okazji pieczenia młodych marchewek i zrobię pastę z fasoli, a po jeszcze raz z kalafiora. Jesteś Wielka !!! Dzięki, dzięki. Dorota
Rewelacja,pychota, pasty niestety nie zdążyłam wykonać, ponieważ po spróbowaniu różyczek "wciągnęłam " wszystko.
Trochę zmodyfikowałam przepis dostosowując go do" bogactwa" mojej kuchni,przy braku gorczycy sypnęłam wegety własnej produkcji oraz gomasio,a i jeszcze piekłam razem z cebulką.
Przymierzam się do wykonania kolejnej porcji.
Nie miałam wszystkich przypraw z przepisu, więc dodałam pieprz ziołowy. Wyszło super i smakuje mojemu prawie trzylatkowi, który jest generalnie warzywnym niejadkiem 😀
Pozdrawiam!
Gratulujemy bloga prowadzonego z pomysłem 😉
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego z modną biżuterią i odzieżą
http://www.steezy.pl – strona naszego sklepu KLIK
https://www.facebook.com/steezyfashionshop – strona naszego fanpage KLIK
Pozdrawiamy
Jadłi, masz kolejną wegankę na sumieniu! hahaha :*
To już mój trzeci raz, właśnie siedzi w piekarniku, jutro kolejne obżarstwo-:)
Wygląda bardzo apetycznie 🙂
Wygląda bardzo apetycznie 🙂
Oo Must try teraz dla mnie, uwielbiam kalafior!
Dzisiaj zrobiłam! Pycha! Dzięki za przepis 🙂
Spróbowałam- polubiłam.
Pasta taka sobie, za to pieczony kalafior przed zmiksowaniem super pyszny. Doskonała alternatywa dla kalafiora z bułką tartą i masłem (jeżeli ktoś nie je nabiału i glutenu) 🙂
Zrobiłam i niestety pieczony kalafior mi nie odpowiada, szczególnie w postaci pasty. Może jestem za bardzo związana z tym gotowanym przez Babcię 😉
A moim zdaniem smak kalafiora jest tak dominujący, ze śmiało cos dodałabym z przypraw, tylko musze pomysleć co:) własnie zrobiłam i czekamy sniadania:)
Pasta przepyszna! Robiłam już kilkakrotnie, tym razem wyszło mi jej dosyc sporo i zastanawiam się jak najlepiej ją pasteryzowac/przechowywac? Będę wdzięczna za podpowiedzi:)
Zainspirowana przepisem przyrządziłam dzisiaj tę pastę choć z małymi modyfikacjami. Dodałam czosnek, który świetnie podkreśla smak kalafiora oraz ziarna czarnuszki. Właśnie zjadam z uprażonymi wiórkami kokosa i orzechami. Coś pysznego!
Wygląda super! Pytanie z cyklu 'kto pyta nie błądzi’ – czy można to spasteryzować i przechowywać przez parę miesięcy w spiżarce, czy pastę należy jak najszybciej zjeść?
Można pasteryzować i wyjadać kolejne miesiące 🙂
zrobiona…właśnie się chłodzi…pachnie cudnie kminem i kurkumą. Obawy mam co do konsystencji, bo nie jest tak zwarta jak tu na zdjęciach, ale to drobiazg ..smak zrewanżuje wszystko. Dziękuję za przepis!
O ludzie !!! ratujcie!! kocham kalafior, kurkumę daję do prawie wszystkiego, kocham kokos i orzechy, co począć?? lecę do warzywniaka !! 🙂
Jak długo można przechowywać w lodówce? Mi smakuje (wmieszałam jeszcze) uprażone orzechy włoskie i sezam, natomiast mój chłopak twierdzi, że nie ma smaku, może po prostu trzeba więcej pieprzu 🙂
Weronika, potraktuj pastę kuminem! 🙂
Uwielbiam kalafior a w takiej formie jeszcze nie próbowałam 🙂 Na pewno wypróbuje
A jaka jest temperatura pieczenia?
Hej, jak dlugo mogę przechowywac ta paste w lodówce w słoiku, do którego byla wlana na gorąco i odwróconego denkiem do góry?? Jest tak pyszna że chcialabym mieć ją na jakąś czarną godzinę 😉
Aga, warto przetestować na pierwszym słoiku, sama jeszcze tak nie robiłam – ale myślę, że kilka tygodni 🙂
Jak dlugo można taką pastę przechowywać w lodówce i czy można mrozić?
Można mrozić, w lodówce pasta może być przez 3 – 5 dni 🙂
Marta! Każda kolejna pasta mnie zaskakuje smakiem! Nie wiem jak Ty to robisz ale wydobywasz z roślin takie smaki, aromaty, że ślinka mi ciekła przy samym pieczeniu kalafiora. Pachniało słodko, kwiatowo, cytrysowo.. no rewelacja 😀
Czarodziejka!!
Pozdrawiam i przesyłam buziaki !
Super pasta!!! Nie wierzyłam, ale cała rodzina zadowolona!
Super przepis, bardzo mi się podoba!!!
Bardzo pyszny przepis! Wypróbowałam osobiście i muszę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem!
Do tego bułeczka i trochę soli i smakuje naprawdę wybornie.