Kopenhaga to stolica skandynawskiej gastronomii i wielkomiejskiego szpanu – pełna modnych kawiarni, ruchliwych bistro i restauracji o światowej sławie. Na szczęście wegetarianie oraz weganie z łatwością mogą skorzystać ze wszystkich tych atrakcji i z przyjemnością ugryźć kawałek Kopenhagi.
W stolicy Danii bez większego trudu można zjeść wegański posiłek w tradycyjnych restauracjach lub poprosić o zweganizowanie pozycji dostępnych w karcie. Weganizm nie jest tutaj tak popularny jak w Berlinie, ale obsługa w knajpach rozumie na czym on polega i z reguły jest pomocna w zorganizowaniu roślinnego posiłku. Warto jednak wybrać się do miejscowych wegańskich restauracji i spróbować tamtejszych propozycji – szczególnie zadowoleni będą zwłaszcza miłośnicy witariańskiego jedzenia, ponieważ na miejscu jest kilka popularnych raw foodowych restauracji. Podczas chłodnych dni w Kopengadze oprócz surowych przekąsek można też spróbować wszechobecnych wegańskich burgerów, wspaniałych deserów, śniadaniowych zestawów i najlepszych śniadań, jakie kiedykolwiek jadłam. Gotowi do wyprawy na Północ?
- Grød, Jægerborgsgade 50: malutka restauracyjka na jednej z najbardziej lubianych ulic w Kopenhadze. Grød serwuje wyłącznie owsianki – rano w wersji słodkiej, a wieczorem wytrawnej. Chociaż to miejsce nie jest wegetariańskie, to prawie cała karta jest bezmięsna, bez problemu zamówicie też wegańskie dania. Rano możecie spróbować owsianki na mleku ryżowym z takimi dodatkami jak prażone orzechy, granola, świeże owoce lub robiony na miejscu syrop karmelowy. Wieczorem warto wpaść na congee, risotto lub indyjski dhaal. Za dużą porcję owsianki zapłacicie 40 DKK, dania z wieczornego menu kosztują około 60 – 80 DKK. Wybierając się na Jægerborgsgade warto zarezerwować sobie więcej czasu i zajrzeć do małych sklepików na całej ulicy oraz zaliczyć najlepszą kawę w mieście w Coffee Collective.
- Café N, Blågårdsgade 17: miejsce przy gorącej i tętniącej życiem Blågårdsgade, które znalazłam dzięki rekomendacji Vegelicious. W Café N zjecie zarówno małe śniadanie, jak i lunch, ale szczególnie warto wpaść tutaj na to drugie. Zestaw lunchowy jest codziennie inny, zawsze dostępny w wersji wegańskiej oraz wegetariańskiej i każdego dnia jest naprawdę przepyszny. W skład dużego talerza wchodzą różnorodne małe przekąski: odświeżające surówki, aromatyczne sosy oraz takie dodatki jak tempeh lub tofu. Lunch jest naprawdę ogromny, więc na mniejszy głód warto skusić się na tutejszego burgera, podawanego z mnóstwem warzyw oraz chrupiącym, aromatycznym kotletem. Koszt dużego lunchu to 90 DKK, za to za burgera zapłacicie 50 DKK.
- 42Raw, Pilestræde 32: pięknie urządzony bar w centrum miasta serwujący witariańskie przekąski i obiady. Dla zmarzniętych codziennie dostępna jest też jedna ciepła propozycja, ale często kończy się już koło południa, więc lepiej nie liczyć rozgrzewający posiłek. Ogromnym atutem 42Raw jest piękna ceramika, na której serwowane są dania, jednak niestety za te doznania estetyczne trzeba słono zapłacić. Talerz złożony z trzech przekąsek to koszt 125 DKK, a pozostałe dania kosztują około 80 – 100 DKK i również są wielkości przystawek. Dobre miejsce na małą przekąskę i herbatę w ciepły dzień, jednak aby zaspokoić większy głód lepiej wybrać się gdzieś indziej.
- Simple Raw, Oehlenschlægersgade 12: kolejna witariańska restauracja, w której zjemy trochę bardziej pomysłowe dania niż we wspomnianym wcześniej Raw42. Oprócz kultowego spaghetti z cukinii można spróbować tutaj przepysznych burgerów, chłodników oraz kanapek na wieloziarnistym chlebie z dodatkiem awokado, twarożku z nerkowców lub rewelacyjnego pasztetu z pieczarek. Szczególnie warto zamówić tą ostatnią, bo tutejszy pasztet śmiało mógłby konkurować z tym tradycyjnym. Jedna porcja kanapkowa to koszt 17 DKK, więc to dobre miejsce, aby po raz pierwszy spróbować kuchni witariańskiej i przy okazji nie zrujnować swojego budżetu.
- Morgenstedet, Fabriksområdet 134: najstarszy, najbardziej kultowy i najtańszy wegetariański bar w Kopenhadze, zlokalizowany w punkowej Christianii. Od ponad 20 lat to miejsce prowadzone jest przez wolontariuszy, którzy przyjechali do Christianii z całego świata i codziennie na kuchni gotuje ktoś inny, dlatego można tutaj spróbować wegetariańskich smaków z całego świata – do wyboru zawsze jest zupa, dwa drugie dania i kilka sałatek. Bardziej niż dla jedzenia warto tutaj przyjechać dla klimatu tego miejsca, który przenosi w lata nastoletniego buntu, punkowych koszulek oraz płyt nagrywanych w garażu. Zupa z pajdą domowego chleba kosztuje 40 DKK, zestaw sałatek i warzyw 30 – 60 DKK, a ogromne drugie danie kosztuje 80 – 90 DKK.
- Kalaset, Vendersgade 16: niepozorny bar w stylu lat dziewięćdziesiątych serwujący jedne z najlepszych burgerów, jakie jadłam. Podawane z rozmarynowymi ziemniakami, pieczonymi warzywami i świeżymi ziołami są warte spaceru o pustym żołądku. Na miejscu można też napić się niedrogiego piwa i drinków oraz spróbować słodkich placków i naleśników.
A już niedługo opowiem Wam o wegańskiej kolacji w Nomie, czyli najlepszej restauracji na świecie.
Marta
Bilet autobusowy: 12 DKK
Awokado w warzywniakach na Nørrebro: 4 DKK
Karton mleka roślinnego: 15 DKK
Drink w modnym barze: 100 DKK
Śledziłam cały czas Instagrama i nie umiałam się doczekać wpisu z podróży 🙂
szczególnie chciałabym odwiedzić Grød, owsiankowy raj <3 – coś dla mnie 🙂
Pozdrawiam! 🙂
Cały czas śledzę Twoje pyszne relacje z podróży do Kopenhagi i nie pozostaje mi nic innego, jak powiedzieć, że czas najwyższy odwiedzić to miasto, choćby ze względów kulinarnych 😀
Warto, warto, nie tylko ze wzgledow kulinarnych. W Kopenhadze bylam dwa razy, wspaniale rowerowe miasto, jest co zwiedzic, piekne Nyhavn, a park Tivoli to marzenie nie tylko dziecka (ceny powalaja!! drogo ogolnie w calym miescie). Poradnik Marty super, trafilam w jedno z opisanych miejsc zanim trafilam na ten przewodnik 😉
Przewodnik jak zwykle przydatny,ale ja juz swiat doczekac sie nie mogac,zaczelam testowac Twoje zeszloroczne pierniczki-absolutnie wspaniale(struktura swietna,tylko przypraw dla mnie za malo)! Ale do rzeczy:Marto,czy w tym roku rowniez ruszysz w grudniu z weganskimi swiatecznymi wspanialosciami?;)
Od 1 grudnia startuję z nowymi przepisami – codziennie będzie nowy 🙂
Marto,dlaczego nie mozna komentowac starych przepisow? Wyswietla sie,ze komentarz zostanie dodany po zatwierdzeniu,a ja,ze tak powiem,nic zdroznego nie dodaje,wrecz przeciwnie,ochy i achy pod Twoimi pierniczkami chcialam umiescic juz pare razy,a tu klops.
Jak to, to jakaś awaria! Już patrzę co jest na rzeczy, ja wcale nic nie zmieniałam 🙂
I jak? Znów próbowałam i nie da się;(
Już nie wegetarianka, a weganka w podróży, super! :)))
Jak szaleć, to szaleć 🙂
Witam,
Wiem że pytanie nie związane z postem, ale chciałam zapytać co uważasz na temat soi i produktów sojowych : mleko, tofu.. Dużo czytałam na temat ich szkodliwości. Jakie jest Twoje zdanie? Korzystna jest rezygnacja z tych produktów?
Uważam, że najkorzystniej jest kierować się zdrowym rozsądkiem i jeść wszystko z umiarem – bazując na informacjach w internecie można dojść do wniosku, że wszystko nam szkodzi. Dlatego ja jem tofu i mleko sojowe razem z mnóstwem innych, różnorodnych produktów 🙂
Dziękuje za odpowiedz i inspiracje! Dzięki blogowi i książce (ktorej gratuluje- jest świetna) polubiłam gotowanie i codziennie staram sie coś ciekawego przygotowywać! 😉
Marto kochana, w znanych sklepach brakuje twojej książki? czy to możliwe? myślałam, że padły im wyszukiwarki i jakś błąd, ale cię nie ma:(:( róbcie dodruk
Jeśli to prawda, to chyba dobra wiadomość! 🙂 Dzięki za donos zaraz się dowiem o co chodzi 🙂
Tzn.wiem,ze w Empiku jest tylko na zamowienie i trzeba czekac,bo ostatnio chcialam kupic,wiec faktycznie,dobry omen;)
To prawda książki nie ma. Zniknela rowniez w ma trasie a na stronie wydawnictwa dwie siostry jest info ze będzie po 28 listopada bo czekają na dodruk. Pani Marto proszę cos zrobić.
Mam zamiar się wybrać do Kopenhagi w grudniu (ostatnie dwa razy spacerowałam z dworca do biura i z powrotem), przed Świętami będzie tam pięknie! 🙂
To miejsce z owsiankami brzmi świetnie :))))))
chcialabym zapytac jaki poleca Pani blender? Przymierzam sie do kupna, moze mi Pani cos doradzi? Dziekuje za bloga, jest prawdziwa kopalnia wiedzy!
Fajny przewodnik! Kopenhaga jest strasznie droga, a Ty podalas miejsca nie tylko zdrowe i pyszne, ale tez – jak na dunska stolice – przystepne cenowo. Grod jest genialny – w lutym jedlismy tam buraczkowe peczotto i selerowe orkiszotto – niebo w gebie. Tyle, ze samo miejsce jest malenkie, maciupenkie, moze na 10 osob maksymalnie. Tak wiec kwestia szczescia. Jest tez drugi Grod w hali targowej w centrum, otwarty jednak krocej.
Kusisz… od Kopenhagi i wegańskiej uczty dzieli mnie jeden rejs 🙂
Polecam jeszcze Veggie Heroes w dwóch odsłonach: chińska i hinduska. Ja preferuję tę chińską na Østerbro.
Noma?
Ale ARK dostał gwiazdy Michelin i w2021
I 2022 roku! I to wegańska restauracja tylko! Dla nas był to najpiękniejszy spektakl kulinarny🙂 na świecie.Pięknie uczciliśmy nasze zaległe urodzinko- imieninki. Lepiej wegańsko nie ma.
Aurelia, Maurycy, Ada