Dyniowa owsianka


Od lat do znudzenia przypominam wam, że puree z dyni to świetny i uniwersalny składnik. Podpowiadam, że puree warto mrozić i wykorzystywać do ciast, ciasteczek, pierogów albo do dyniowej pasty z suszonymi pomidorami, którą tak pokochaliście, że pobiła rekord odsłon. Ale dynie można wykorzystać też w znacznie prostszy i szybszy sposób – na przykład zetrzeć ją, krótko podsmażyć z cynamonem i olejem kokosowym, a potem ugotować z niej prześwietną owsiankę!

Ciepłe, słodkie śniadania z dodatkiem tartej dyni to jesienny klasyk w moim domu. Najpierw dynię dodawałam do jaglanki razem z daktylami i karmiłam tym mojego wiecznego głodnego chłopaka – dobre, pożywne i sycące śniadanie. Potem zaczęłam dorzucać ją do ryżowego congee – to była znacznie lepsza, delikatniejsza i bardziej aksamitna wersja. Jednak prawdziwym strzałem w dziesiątkę okazała się dyniowa owsianka – puszysta, kremowa i maślana od miękkiej dyni. A kiedy jeszcze przyprawy podsmaży się na oleju kokosowym, zamiast po prostu wrzucać do garnka, wtedy tę owsiankę może spokojnie podać jako naprawdę wspaniały, jesienny deser.

wersja do druku

Dyniowa owsianka

  • Czas przygotowania: 15 minut 15M

Składniki na 2 - 3 porcje:

600 g dyni/ 1/2 dyni małej dyni piżmowej

1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki imbiru
1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej
2 łyżki oleju kokosowego, dowolnego

1 szklanka płatków owsianych
2 szklanki mleka roślinnego, dowolnego
2 łyżki syropu z agawy lub innego słodzika
1/8 łyżeczki soli
ekstrakt waniliowy, opcjonalnie
do podania: syrop klonowy, ulubione pestki lub orzechy

Przygotowanie:
  1. Dynię obrać i zetrzeć na grubych oczkach tarki. Na dnie średniej wielkości garnka rozgrzać olej kokosowy, dodać przyprawy oraz dynię i smażyć przez 2 -3 minuty mieszając.
  2. Dodać resztę składników i gotować pod przykryciem przez 4 – 5 minut. Następnie odkryć i gotować jeszcze 4 – 5 minut do momentu, aż owsianka będzie miała odpowiednią konsystencję. W razie potrzeby dodać więcej mleka, podawać z ulubionymi dodatkami i kroplą syropu klonowego na wierzchu.

Porady:

  • Do tego przepisu sprawdzi się każda dynia, ale warto pamiętać o tym, żeby nawet dynię Hokkaido obrać. W tak krótkim czasie skórka dyni może nie zmięknąć.
  • W zależności od tego jakiej dyni użyjecie ilość mleka roślinnego może być inna. Używając zwyczajnej dyni olbrzymiej można dodać mniej mleka, sięgając po dynię Hokkaido na koniec można dodać 1/4 szklanki więcej. Ja najchętniej robię tę owsiankę z dyni piżmowej lub Muscat.
  • Porządne przesmażenie przypraw w oleju sprawia, że owsianka ma głęboki, cudowny aromat. Jeśli nie macie pod ręką oleju kokosowego użyjcie innego o słodkim posmaku – rzepakowego, ryżowego lub z pestek winogron tłoczonego na gorąco.
  • Aby śniadanie było bezglutenowe należy użyć bezglutenowych płatków owsianych.

Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:




  1. rozumiem, że w przepisie jest imbir mielony, ale czy próbowałaś robić wersję ze świeżym i startym na tarce? Zastanawiam się czy wyjdzie równie fantastycznie 🙂

  2. Owsianka wyszła prze-py-szna!:) Zjedliśmy wczoraj wieczorem ten obfity słodki deser:) Coś wspaniałego!!! Mam wrażenie, że taki smakołyk będzie gościł u nas bardzo często, bo nie tylko rozgrzewa od środka, ale i pachnie wybornie dając tym samym podwójną rozkosz:)) Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego co najpiękniejsze!:)

  3. Zrobilam 🙂 Mojej nastoletniej (i niezwykle wybrednej) corce wybitnie posmakowalo. Dziekuje za przepis!
    Martus, zagladam tu do Ciebie od czasu do czasu, podpatruje i wyprobowuje niektore przepisy (jak do tej pory wszystko, co zrobilam, cieszylo sie uznaniem), ale jakos nie potrafie zmienic podejscia do gotowania tak na zawsze i nieodwolalnie. Chcialabym przestac byc niewolnica tradycyjnej kuchni, ale nie wiem, jak sie zabrac do rzeczy, od czego zaczac wprowadzanie zmian, zeby za szybko sie nie poddac. Mialabys jakies wskazowki?

    • Mi pomaga sporzadzenie listy posilkow na caly tydzien, wraz z lista zakupow.
      Warto tez tradycyjne potrawy modyfikowac, np. zamiast tradycyjne zasmazki uzyc masla orzechowego, zamiast smietanki mleczka kokosowego..
      Dla mnie najwazniejsze bylo nie zniechecac sie po niepowodzeniach i nei bac sie zaczac jeszcze raz od nowa.
      Powodzenia.

    • Daria, myślę, że Monika udzieliła Ci super porady, pod którą też się podpisuje – warto stosować metodę małych kroków 🙂

      Zacznij od szukania przepisów, które Ci się podobają i zbierania ich w jednym miejscu (w zakładce albo drukowane w teczce); planuj sobie posiłki na cały dzień (to nie takie trudne – zwłaszcza, jeśli robi się duże porcje obiadowe co dwa lub trzy dni) oraz planuj zakupy. Zobaczysz, że po kilku tygodniach okaże się, że znasz już tak dużo nowych dań, które lubisz tak bardzo, że coraz rzadziej będziesz musiała wracać do tradycyjnej kuchni 🙂

  4. Im dłużej czytam Pani blog i przepisy, tym bardziej mam ochotę coś przyrządzić. Niestety nadal czuję za mało chęci aby dzielnie wkroczyć do kuchni. Nie zmienia to faktu, że czyta się miło i patrzy również ochoczo 🙂

    • Proponuje przejsc do dzialania, czyli zaczac gotowac. Ja zaczelam od zupy gruzinskiej Lobio http://www.jadlonomia.com/przepisy/lobio/ i zwariowalam. Od kilku miesiecy gotuje po dwie potrawy dziennie. Wracam do tych wspanialych, szukam nowych. Buszuje po tym blogu i mam obydwie ksiazki Marty. Maz przeszczesliwy, bo otwarty na nowe smaki i wszystko uwielbia i chwali sie znajomym jak to u nas teraz wygladaja posilki. Ja lubie gotowac, a tutaj to kazda potrawa to wyzwanie, potrafie jechac o 21 do Tesco /UK/ po jeden skladnik. ktorego mi brakuje zeby zaczac cos nowego. Miejscowi azjaci w ich sklepie juz mnie znaja i pomagaja jak moga, jestem zawsze jedyna blondyna w sklepie. Szafki pekaja od przypraw, nasion, kasz, fasol, 4 kolorow soczewicy, grzybow, lodowka od warzyw i owocow. Radze zaczac !! 🙂

      • Elak, to jeden z najbardziej uszczęśliwiających mnie komentarzy w całej historii bloga. Bardzo dziękuję, bardzo się cieszę i czuję się jeszcze bardziej zmotywowana <3

        • Jestem pasjonatka, jak cos robie i lubie to robic, to robie to do konca. A Twoj blog i ksiazki sa bardzo przystepne i podane w bardzo fajny sposob. Ja gotuje od lat, kuchnie calego swiata, duzo podrozuje i smakuje lokalne potrawy. Mieszkam od 11 lat w UK i wydaje mi sie ze tu latwiej znalezc skladniki, podpytac Turka, Pakistanczyka czy Hindusa w jego lokalnym sklepie o przyprawy, warzywa itp. Np. bylam kilka razy we Wloszech, ale najlepsza pizze jadlam na Lanzarote 🙂 Ale teraz u nas na stole tylko Jadlonomia. 🙂

  5. hej, jakich płatków owsianych używasz? te, które mam dostępne w sklepach z produktami na wagę w swojej okolicy (obecnie Portugalia) to miękkie płatki (owsiane, pszeniczne, orkiszowe), niedobre do gotowania – wystarczy zalać je wodą. Czy u Ciebie chodzi o nasze polskie płatki górskie?

    pozdrawiamy!!

    Julia&Jacek

  6. Pierwszy raz, gdy nie miałam wszystkich składników, to płatki owsiane wymieszałam z gryczanymi przy większym udziale tych drugich – polecam! Korzystałam też z puree dyniowego, którego naprodukowałam jesienią, dzięki czemu owsiankę mogę nawet teraz zrobić. Porcji wychodzi u mnie 3-4 🙂

  7. Właśnie zrobiłam żeby odgrzać rano na śniadanie. Jakie to jest PYSZNE! Chyba do śniadania niewiele zostanie

    • Tak, ale dodaj wtedy sporo więcej mleka, słodzika oraz przypraw – dynia piżmowa jest lekko owocowa i wodnista, a Hokkaido jest pyszna, ale bardzo mączysta i orzechowa 🙂

  8. Czy „czas przygotowania: 15 minut” naprawdę obejmuje wszystko wraz z punktem pierwszym „Dynię obrać i zetrzeć na grubych oczkach tarki”? U mnie chyba sam ten etap trwałby dłużej… 🙂

    • Paweł, słuszna uwaga, może faktycznie warto zmodyfikować czas. Ale dodam, że wynika on z tego, że to naprawdę mało dyni – widać to może na zdjęciu garnka, to kawałek dyni, któremu trzeba odkroić skorupę nożem, bez szczególnej dokładności, a potem jest to ilość i czas podobny do starcia jednej marchewki.

  9. Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spróbuj również:

Wszystkie ciastka na tej stronie są zupełnie wegańskie!

Jadłonomia dba o Twoje dane i wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia poprawnego działania strony internetowej (cookies techniczne). Dodatkowo prosimy Cię o zgodę na używanie cookies dla personalizacji treści i doskonalenia Jadlonomii (cookies analityczne). Więcej na ten temat możesz przeczytać w Polityce prywatności i cookies.

Zgodę możesz wycofać w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki, ale wyłączenie cookies technicznych może skutkować niepoprawnym funkcjonowaniem naszej strony.