Kiedy temperatury sięgają trzydziestu stopni, boję zbliżać się do kuchenki i szerokim łukiem omijam piekarnik. W tak gorące dni szykuję niezastąpiony pudding chia – tym razem w rozpustnej wersji kokosowo – buraczanej.
O nasionach chia pisałam już ostatnio w przepisie na podstawowy, kokokosowy pudding chia. Poniższy przepis jest bardzo podobny, ale dzięki dodatkowi soku z buraków pudding ma obłędnie różowy kolor i … smakuje jeszcze lepiej niż klasyczna wersja. Jest lekko słodki, orzeźwiający i ma wspaniały, soczysty aromat buraków, który jak nic innego pasuje do kwaśnych jagód i kokosa. Jeśli nie wierzycie, że burak może dobrze smakować w kokosowym puddingu, to czym prędzej zaopatrzcie się w nasiona chia, skoczcie po jagody i sok z buraka, a na koniec wymieszajcie wszystkie składniki – rano w lodówce będzie na was czekało najlepsze śniadanie, jakie można sobie wymarzyć w lipcu. Uwaga: kto raz spróbuje puddingu chia, może się od niego uzależnić.
wersja do druku
Pudding chia kokosowo – buraczany
- Czas przygotowania: 15 minut + noc chłodzenia 15M
Składniki na 2 - 4 porcje:
duża puszka mleka kokosowego / 400 ml
50 ml soku z buraka
¼ szklanki nasion chia / 4 czubate łyżki
2 łyżki syropu z agawy
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
do podania: garść jagód i porzeczek, suszona żurawina lub słodki syrop
Przygotowanie:
- Do miski wlać mleko kokosowe, sok z buraka, ziarna chia, syrop z agawy i wanilię. Wszystko mieszać intensywnie trzepaczką przez 1 -2 minuty i odstawić na kwadrans do lodówki. Po tym czasie wyjąć, ponownie dokładnie zamieszać trzepaczkę i przelać do przygotowanych szklanek lub słoiczków i odstawić do lodówki na przynajmniej 3 godziny lub na całą noc.
- Następnego dnia gotowy pudding polać odrobiną syropu i posypać świeżymi jagodami. Można przechowywać w lodówce przez kilka dni.
Porady:
- Przygotowanie puddingu jest bardzo proste, ale aby wyszedł jak powinien ważne jest kupienie dobrej jakości nasion chia. Te kupione na internetowych aukcjach albo z niepewnego źródła często nie żelują puddingu tak, jak powinny lub są przeterminowane. Najlepszą znaną mi marką nasion chia są te z Rainforest Food – opakowanie kosztuje około 50 – 60 złotych i wystarczy do przygotowania kilkudziesięciu puddingów. Można je kupić w stacjonarnych sklepach z ekologiczną żywnością lub tutaj.
- A kiedy już macie dobre jakości ziarenka, pamiętajcie o dokładnym wymieszaniu puddingu – dzięki temu będziecie mieć pewność, że porządnie zgęstnieje!
Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:
Przepis z bloga Jadłonomia:
https://www.jadlonomia.com/przepisy/pudding-chia-kokosowo-buraczany/
To, że smakuje obłędnie to wiem, ale jeszcze jak pięknie wygląda!:-) Od dwóch tygodni jadam codziennie rano w różnych wersjach…
buraczany? jestem na duże TAK 😀 chętnie skorzystam z przepisu, nie może nie smakować świetnie 🙂
Ależ ten pudding rewelacyjnie wygląda 🙂
To dla mnie nowość, ale wygląda obłędnie
Buraczany musi smakować obłędnie, do wypróbowania koniecznie!
Zamiast buraka dodam zmiksowane jagody,bo burak dla mnie jakis taki zimowy,a teraz pora na jagody.
a można użyć inne mleko niż kokosowe? Np migdałowego?
Można, ale wtedy zrób podstawowy przepis, bez dodatku soku buraczanego – dodatkowo warto pamiętać o tym, że chia przygotowane na mało tłustym mleku roślinnym ma mniej kremową konsystencję i nieco bardziej przypomina kisiel, niż pudding. Czyli można użyć innego mleka, ale nie zawsze warto 🙂
jakiego ekstraktu waniliowego używasz?
Kasia, używam ekstrakt waniliowego Nielsen – Massey, takiego jak ze zdjęcia poniżej: http://www.teatea.pl/foto/gal_7891_m_dsc_5544.jpg
a skąd sok z buraka? wyciskany czy kupiony?
Może być i taki i taki 🙂
Może głupie pytanie ale…jak wycisnąć sok z buraka bez sokowirówki?
Piękny kolor; )
Kurczę mocno szalony ten przepis 😉 ale jeśli smakuje tak jak wygląda to chyba się skuszę 😉
Nasiona chia są niesamowicie zdrowe! a taki deser z nimi w roli głównej to świetna sprawa;)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie
nie interesuje mnie, czy cos jest "niesamowicie zdrowe", ma byc smaczne!
ogolnie odzywiam sie w sposob uznawany za zdrowy (b. malo przetworzonej zywnosci, duzo sezonowych owocow i warzyw itp), wiec ten aspekt tych podobno cudownych nasionek zupelnie mnie nie interesuje.
w niemczech mozna je dostac np w sieci xsenos handlujacej w sumie pierdulkami do domu i wybranymi artykulami spozyczymi.
za pudelko 100g zaplacilam 2,99. a moze bylo ich 150-200g. nie moge sprawdzic.
zrobilam pudding kokosowy w/g przepisu podstawowego sprzed miesiaca.
wyszedl P R Z E O B R Z Y D L I W Y – jeszcze mnie zdryga na samo spomnienie, brrrr.
reszta cudownych nasionek zostala starannie (! coby rur nie zatkalo) splukana w toalecie
Mi niestety też nie smakowało. Gluty…
Proponuję, żeby anonimowi hejterzy nauczyli się zasad interpunkcji i ortografii, bo jak czytam taki komentarz to też mam ochotę go spuścić w toalecie 🙂
A pudding chia to jeden z moich ulubionych deserów 🙂
pozdrawiam serdecznie Martę i grono hejterów,
Coraline,
przykro mi, że pudding Ci nie smakował – myślę, że powodem może być przede wszystkim jakość nasion. Dobrej jakości chia kosztują około 50 złotych za 200 – 300 g, jeśli używa się tych z niesprawdzonego źródła efekty mogą być różne. Oraz dodatkowo mogą zapchać rury 🙂
Roszczeniowość niektórych hejterów nie ma granic. Co najmniej, jakby na Jadłonomii wykupili za ciężkie pieniądze abonament z gwarancją 100% satysfakcji i przyszli z reklamacją. "Nie wyszło mi / nie smakowało mi danie z przepisu głupiej blogerki! Jak ona śmiała czymś takim zaśmiecać mój wspaniały Internet?! Z pewnością zrobiła to celowo, by sabotować moją kuchnię, już sobie wyobrażam jej demoniczny śmiech. Co ona sobie myśli, z tą ładną fryzurą i makijażem w telewizji, że jest lepsza ode mnie? Nawrzucam jej, żeby nie miała zbyt dobrego humoru i za dobrego zdania o sobie." Żałujmy małych ludzi, którzy w taki sposób spędzają wolny czas. Pozdrowienia dla autorki od Anny 🙂
Coraline, wybacz, ale z Ciebie tępa laska..serio..
Trudno, żebyś dostała gwarancję, że wszystko będzie Ci smakować..
Po pierwsze – można coś spieprzyć w przepisie, po drugie – raczej żaden człowiek nie jest wszystkożerny i nie będzie mu wszystko smakowało… więc jak coś jesz pierwszy raz i ci nie smakuje to cóż.. bywa.. wina Twoja i Twojego gustu kulinarnego.
pozdrawiam, Marta
Coraline, wybacz, ale z Ciebie tępa laska..serio..
Trudno, żebyś dostała gwarancję, że wszystko będzie Ci smakować..
Po pierwsze – można coś spieprzyć w przepisie, po drugie – raczej żaden człowiek nie jest wszystkożerny i nie będzie mu wszystko smakowało… więc jak coś jesz pierwszy raz i ci nie smakuje to cóż.. bywa.. wina Twoja i Twojego gustu kulinarnego.
pozdrawiam, Marta
"zdryga", "spomnienie" – to już wiele mówi o autorce komentarza 😛
Nie wszystko musi wszystkim smakować. Nie rozumiem, dlaczego się wyżywasz na autorce bloga, skoro Ci coś nie smakowało. Każdy ma inny gust.
Bardzo ciekawy wpis. :)))
Pozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Proszę o informację jakiego mleka kokosowego Pani używa ? takie z puszki ? czy może jakieś inne ? dziękuję. D.
Tak, używam najczęściej mleka kokosowego z puszki lub z kartonu marki Real Thai – nie zawiera sztucznych dodatków i ma w składzie jedynie kokos i wodę. Oprócz tego mleka lubię jeszcze to z Rossmana, ponieważ jest niedrogie i równie dobre 🙂
Wygląda tak pysznie! I ten kolor *.*
Najpyszniejsze śniadanie, robię sobie od czasu jak ostatnio opublikowałaś. MISTRZ! <3
Pudding chia już jadłam ale w takiej bajecznie kolorowej wersji nie. Kolor jest rzeczywiście obłędny. Dzisiaj wypróbuję to połączenie. Użyję mleczka kokosowego light 5% , zawsze to trochę mniej tłuszczu. Zdjęcia są śliczne , pozdrawiam http://www.drinkeatlive.blogspot.com
Marta to jest niesamowite jak ten pudding smakuje! Burak i wanilia świetnie się połączyły z kokosem, przy czym nie czułam jakoś mocno smaku buraka, gdybym nie wiedziała, nigdy nie zgadłabym, że on tam jest. Doskonałe w nim jest to, że wystarczy wygrzebać kilka rzeczy z kuchennej szafki, podrasować burakiem i szał! Masz może jeszcze jakieś inne połączenia smakowe w zanadrzu? ps. Twoją książkę kupiłabym w ciemno już teraz.
Kathleene, dzięki za wspaniały komentarz <3
Możesz spróbować też dodatku czekolady i buraka, albo soku z rokitnika i kokosa – to dopiero petarda! 😉
Trochę się boję, bo kupiłam tańsze chia…
Jeżeli pudding nie wyjdzie to jak jeszcze można nasiona wykorzystać?
Możesz dodawać je do koktajli, szejków lub owsianek 🙂
Nasionka z mlekiem już stoją trzecią godzinę w lodowce, jest za późno na taki kaloryczny deser, więc zjem rano. Mam tylko pytanie odnośnie konsystencji prawidłowej – obecnie mleko w chłodnej temperaturze stężało, więc pudding nie posiada opisywanej konsystencji, a taką stałą.
Czy przed spożyciem powinnam wyciągnąć go z lodówki i odczekać np. godzinę, aby kokos nieco "ODTAJAŁ"?
Patrycja, najwyraźniej miałaś jakieś potężne chia! 😉 Raz ścięty pudding nie zmieni konsystencji pod wpływem zmiany temperatury, ale zawsze możesz wyjąć go z lodówki, dodać kilka łyżek mleka i zamieszać 🙂
Zainspirowana przepisem na kokosowy pudding, kupiłam nasiona chia w sklepie z ekologiczną żywnością i myślałam, że trafiłam na jakieś wybrakowane, bo słabo się żelowały.
Okazało się, że po prostu źle je przygotowuję 😉 Mieszałam nasiona z mlekiem i pakowałam od razu do lodówki, zamiast zostawić kilkadziesiąt minut w temperaturze pokojowej i mieszać co kilka minut… Teraz już wychodzi mi idealny 🙂
Mój pudding nie miał jednolitej konsystencji , zawieszone w nim były drobne grudki tłuszczu kokosowego, jakby frakcje mleka nie połączyły się. Mleko miało temp pokojową, ale może powinno być lekko podgrzane?
Co to za kwiaty na zdjęciu?
Jeśli smakuje w połowie chcociaż tak pięknie jak wygląda to musi być przepyszny<3
A mi niestety nasiona chia ciężko przez gardło przechodzą 🙁 parę razy jadłam ale mam odruch wymiotny 🙁