Ostatnio nie mam czasu na nic poza pracą i nauką. Jak na rasową studentkę w czasie egzaminów przystało nie gotuję, nie robię zakupów i raczej nie jem nic poza kanapkami, czekoladą i pudełkami z chińskim makaronem na wynos. A mieszkając z innymi studentami pod jednym dachem, nie mam co liczyć na to, że ktoś może ugotuje coś dla mnie albo sprzątnie chociaż centymetr kwadratowy kuchni, żeby dało się w niej znaleźć miskę i pokroić do niej sałatkę.

fajny pomysł
sprawdzę czy również smaczny 😉
coś dla mnie 😀
Świetne! Muszę koniecznie wypróbować, zachęcam również do spróbowania mojego szybkiego deseru, który dziś zaprezentowałam 🙂
Spróbowałabym jakbym skądś wyczarowała maliny, ale jak tylko wrócę do domu to zabiorę się za maliny od cioci schowane w spiżarce 🙂
kurcze ale czad 🙂
Super! I na pewno sprawdzi się lepiej niż kolejna kawa 🙂
Oj dokładnie tak i na pewno jest choć odrobinę zdrowszy od małej czarnej 🙂
Uwielbiam takie koktajle. Cudownie zielony i pyszny 🙂
Mam nadzieję,że pomoże na ból gardła:) Boskie!!
No tytułem to mnie przybiłaś, myślałam, że coś się stało:P
Koktajl genialny, i w ogóle przypomniał mi się jeden taki który piłam w ciąży pod przejściem na świdnickiej, nazywał się bomba witaminowa, natka pietruszki, sok pomarańczowy i cytrynka, kwaśny jak diabli ale uwielbiałam go:)
A gdzie tam w przejściu na świdnickiej serwują takie koktajle? Chętnie bym spróbowała, chociaż mam się z natką pietruszki na bakier to może taka bomba witaminowa by mnie przekonała 🙂
Kontrowersyjny tytuł, nie powiem. Przestraszyłam się, że coś się stało.
Zdjęcie piękne:) Ale za koktajl raczej podziękuję 😛 chyba, że bez szpinaku 🙂
Muszę taki zrobić, kolor rozwala 😀 Wygląda tak… ektoplazmatycznie i ufokowo xD
Szpinak z owocami? Interesujące.
Świetny koktajl. Pije właśnie beznadziejną kawę i na widok zielonego cuda z sokiem pomarańczowym aż się ożywiłam. PS. Skąd ja znam bałagan w kuchni.. ach to studenckie życie;D
Im bardziej muszę się uczyć, tym więcej rzeczy robię w domu 😉 Sprzątam, gotuję, piorę… ba, nawet prasuję. Wszystko, byle się nie uczyć 😉
Oj skąd ja to znam! Zawsze w okolicach egzaminów czuję imperatyw sprzątania w szafach, układania papierów i przemeblowywania pokoju 🙂
Tytuł straszny, zdjęcie b.ładne:))
niezgodne z kuchnią pięciu przemian
Szymon i tak wiem, że to Ty i dalej nie dam się przekonać na żadną kuchnię, która zabrania mi szklaneczki świeżego soku!
ciekawy koktajl 🙂
a tytuł troszkę przerażający…
fajny kolor 🙂 Powodzenia w sesji!
ja tam z okazji sesji ulepiłam dziś pierogi, sztuk osiem. Czego się nie robi żeby się nie uczyć…
Ojej, dawno się tak nie roześmiałam przy czytaniu komentarzy! Lepienie pierogów, a zwłaszcza ośmiu sztuk to jeszcze lepszy pomysł niż prasowanie piżam na odsunięcie nauki w czasie 🙂
Przepraszam wszystkich, którzy się przestraszyli! Nikt nie umarł poza moją wewnętrzną blogerką kulinarną, ale po egzaminach na pewno i ona zmartwychwstanie 🙂
Aż z czystej ciekawości zrobię sobie tę zieloność, bo zaintrygowało mnie to połączenie składników. A jutro w planach zupa z aspiracjami do Ministerstwa Zupy:)
dokładnie wiem, co masz na myśli, też mam zastój na blogu na czas sesji, która dopiero w przyszły piątek się kończy 🙂 powodzenia zyczę! 🙂
gdzie kupujesz we wrocławiu szpinak o tej porze roku?
O tej porze roku jestem jeszcze w Utrechcie i kupuję go na tureckich bazarach, nawet nauczyłam się, że nazywa się ispanak 🙂 We Wrocławiu świeży szpinak można za to dostać w Almach lub Piotrze i Pawle.
ok, dzięki, poszukam! bo połączenie brzmi pięknie, szczególnie na sesję
Witam
Dla mnie przepis z gatunku mocno ekstrawaganckich, ale w sumie ciekawy pomysł. Uwielbiam szpinak, ale zawsze dodaję do niego czosnek – to dla mnie nieodłączna para. Ale w sumie może zaryzykuję i wypróbuję.
Powiedz proszę gdzie kupiłaś świeży szpinak w styczniu?
pozdrawiam
Agnieszka
Szpinak swietnie komponuje sie z cytrusami, truskawkami i masą owoców! Kupiony w sklepie ekologicznym:-)
Tym, którzy jeszcze się wahają-polecam! Jest pyszny,a szpinak niewyczuwalny. Zjadłam ostatnio razem z falafelami, też z jadłonomianiego przepisu 🙂
iwa
Super jest również koktajl z avocado. Avocado, cukier, sok z cytryny. Zmiksować, można dodać wody. Po wypiciu przeżyjesz pół dnia i jeszcze trochę.
Sprawdzone. Megi.
W końcu sensowne proporcje. W końcu mi wyszedł smaczny szpiankowy koktajl! 🙂