Taki fast food to ja rozumiem! Sieć MAOZ spełnia marzenia wszystkich wegetarian i wegetarianek o szybkim jedzeniu na mieście.
Zamiast odmrażanego falafla ze zwiędłym ogórkiem i keczupem, można tutaj samodzielnie skomponować zawartość swojej buły, uzupełniając ulepione na miejscu falafle o plastry pieczonych buraczków, duszoną marchewkę, kuskus z pietruszką, pesto z kolendry albo świeże warzywa. Możemy śmiało wpadać nawet o drugiej w nocy: czekamy nie dłużej niż 5 minut, płacimy nie więcej niż 5,50 euro, a po jedzeniu trzymamy kciuki, że niedługo będą takie w Polsce.
Rewelacja! Po samym spojrzeniu na zdjęcia też zaczęłam trzymać kciuki 🙂
Robi wrażenie 🙂
No może otowrzymy polską sieć?:P np o nazwie dur-szlak albo fast health?:)
przez chwilę miałam nadzieję, że to właśnie w Polsce…
Świetni są. Byłam kiedyś w Londynie i od tego czasu bardzo za nimi tęsknię i tęskno wypatruje w Warszawie 🙂
Widziałam tę sieć będąc w Holandii – ale nie byłam w środku. Miałam ulubioną wegetariańską knajpkę która całkowicie zaspokajała moje potrzeby 🙂
Kiedy będzie w Polsce?! Ja muszę to mieć u siebie! Zwłaszcza te ręczniczki są genialne! <3
Pozdrawiam 🙂
Kilka lat temu, będąc w Barcelonie, zachwyciłam się tym miejscem, właściwie to falafelami.ah, jak chciałabym by byli i w Polsce!
W Polsce nie jest źle od kiedy w każdym dużym mieście jest green way. Zaczęli się nawet bardziej starać żeby dania były różnorodne.
Możliwość samodzielnego komponowania tak zdrowego i świeżego fast foodu to naprawdę super opcja, zwłaszcza w świecie, gdzie często trudno znaleźć coś wartościowego na szybko.