Paprykarz, puszki z pasztetem i inne podejrzane konserwy to chyba największy kulinarny retro kicz, jaki przychodzi mi do głowy. Jednak w domowym, bezmięsnym wydaniu paprykarz zamienia się w jedną z lepszych past kanapkowych jakie znam.
Oryginalnie paprykarz składa się z ryżu, tłustej wędzonej ryby, warzyw i słodkiej papryki. Moja wersja jest trochę inna, bo nie tylko nie ma w niej ryby, ale też zrobiona jest na bazie kaszy jaglanej, duszonej marchwi z cebulą, a doprawiona jest sosem sojowym. Ten ostatni składnik jest tutaj absolutnie konieczny – to dzięki niemu paprykarz ma głęboki, przyjemny, słony smak. Jeśli macie w domu płatki drożdżowe, o których pisałam już przy okazji tego przepisu, to dodajcie też sporą szczyptę, dzięki temu pasta będzie jeszcze lepsza. Ale nawet bez płatków drożdżowych, to jedna z najpyszniejszych past, jakie zrobiłam.
wersja do druku
Wegański paprykarz
- Czas przygotowania: do 45 minut 45M
- Stopień trudności: trudne
Składniki na jeden słoik:
½ szklanki kaszy jaglanej
2 nieduże marchewki
1 cebula
2 czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego
1 liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
½ łyżeczki wędzonej papryki, albo czubata łyżeczka słodkiej papryki
¼ łyżeczki chili
2 – 3 łyżki sosu sojowego
1 łyżka płatków drożdżowych, opcjonalnie
sól i pieprz
olej
Przygotowanie:
- Kaszę ugotować w 1 ½ szklanki wody z łyżką oleju i solą. Ugotowaną do miękkości kaszę odstawić do ostudzenia.
- Na patelni rozgrzać olej. Cebulę pokroić w pióra, marchewkę zetrzeć na grubych oczkach tarki i smażyć z liściem laurowym oraz zielem angielskim, po chwili dodać koncentrat. Co kilku minut mieszać, zdjąć z patelni kiedy cebula będzie szklista, a marchewka miękka. Wyłowić liście i ziele angielskie z patelni, odstawić całość do przestudzenia.
- Przestudzoną kasze jaglaną połączyć z warzywami, dodać wędzoną paprykę, chili, płatki drożdżowe, sos sojowy oraz sól i pieprz. Wszystko krótko zmiksować ręcznym blenderem, żeby pasta dalej miała wyczuwalne kawałki kaszy oraz warzyw. Doprawić do smaku solą i pieprzem, a następnie odstawić do przestudzenia do lodówki. Po godzinie w lodówce pasta odpowiednio stężeje i będzie gotowa do smarowania.
Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:
Przepis z bloga Jadłonomia:
https://www.jadlonomia.com/przepisy/weganski-paprykarz/
Uwielbiam w wersji wege, twoja wersja jest pewnie absolutnie przepyszna :>
mam słoik starej kaszy, czas robić!
A podstarzałe marchewki też się tam świetnie sprawdzają, można wykorzystać zapomniane kuchenne zapasy 🙂
Smakoterpia, która też jest fanką tego paprykarzu i znam go z jej strony, poleca jeszcze seler, bardzo pasuje: http://smakoterapia.blogspot.com/2012/11/paprykarz-z-kasza-jaglana.html
wszystko co robiłam z Twojego bloga było boskie… ! 🙂 Podziwiam takie osoby jak Ty 🙂 … Młody mi usnął więc zabieram się za robienie 🙂 dzięki za Twój blog !
Bardzo mi miło, wielkie dzięki! Daj znać jak wyszło 😉
To ja dzisiaj sprobuje,uwielbiam weganski paprykarz,ale zawsze kupowalam w sloiczku.Teraz jak mam przepis czas sprobowac zrobic swoj wlasny,na pewno bedzie pycha,dzieki!!
Znam ten w słoiczku i ten jest dużo lepszy, serio 🙂
Jaka ilość wychodzi z tego przepisu? Nie wiem czy nie zrobić od razu z 2 porcji 🙂
Mi wychodzi pękaty duży, słoik bo kasza jaglana bardzo pęcznieje 🙂 Myślę, że na jedną osobę taka porcja jest okej na dwa lub trzy dni, ale jeśli masz tam pomocników do jedzenia to możesz śmiało zrobić z dwóch porcji 🙂
Robię bardzo podobny 🙂 jest pyszny! Też na bazie kaszy jaglanej. Czasem dorzucam całą włoszczyznę z bulionu, a czasem używam surowych warzyw. 😉
Zrobiłem….trochę inne proporcje miałem jeśli chodzi o gotowanie kaszy, bo w tych spaliłaby mi się w 2 minuty, ale całościowo to ten paprykarz po prostu jest rewelacyjny!!! Zrobiłem pół garnka niby na cały tydzień, ale pewnie skończy się w niedzielę;)Żona-mięsożerna zachwycona, ja dumny, tylko jeszcze dziecku wcisnąć i będzie 100% szczęścia;) Dzięki za przepis;)
Czyli jak rozumiem pełen sukces! Smacznego i trzymam kciuki, że dziecko dołączy do fanów paprykarzu 🙂
Sukces na 100% 😉 Dziecku powiem, że to masło orzechowe może zje;) Trudny jest generalnie;)
jest pyszny! już go robiłam!
Taki sam jak mój? Niemożliwe! 😀
Pyszne, ale wymaga znacznie mocniejszego doprawienia niż w przepisie, inaczej jest niestety mdłe.
Dodałam czosnek, konopie łuskane, olej z pestek dynii, natkę pietruszki, sok z cytryny, trochę harrisy.
A to dziwne, u mnie z papryką wędzoną jest w porządku! Ale cieszę się, że po własnych modyfikacjach wyszedł taki jak lubisz 🙂
Ale super, szukałam ostatnio czegoś z kaszą jaglaną i już miałam Cię prosić o jakiś dobry przepis. Twój blog jest kapitalny, aż chce mi się gotować po wegańsku, chociaż lubię i jem mięso.
Pozdrawiam ciepło!
PS. Moczę fasolę na pasztet z Twojego przepisu.:)
Dziękuję, za miły komentarz! Tym bardziej się cieszę, jeśli jesz mięso i wszystko tutaj Ci smakuje 🙂
Ten przepis pochodzi ze Smakoterapii
Widziałem ten przepis na Smakoterapii i na pewno nie są takie same. To że dwa, trzy składniki powtarzają się w pomysłach to chyba nie znaczy że dania są identyczne. Może najpierw spróbuj 🙂
W sieci krąży dużo przepisów na paprykarze oparte na kaszach, warzywach i innych składnikach – bardzo lubię bloga Iwony i cenię jej przepisy, gdybym się jakimś inspirowała nie omieszkałabym o tym napisać 🙂
W przypadku tego przepisu inspiracją były liczne próby oparte na kupnych paprykarzach, które również składają się głównie z kaszy jaglanej 🙂
zrobię jutro:)
zrobiłam, tylko sosu sojowego ostała się ino jedna łyżka :), ta druga jest konieczna. Ale pasta- rewelacja!! Dzięki:)
Tak, tak, sos sojowy jest tam naprawdę konieczny 🙂 A jeśli jeszcze kupując nową buteleczkę sosu sprawisz sobie paczuszkę płatków drożdżowych to będzie jeszcze lepszy 🙂
Ponieważ nie jestem w stanie przejść wszystkich 148 komentarzy, możliwe, że moje pytanie juz gdzieś kiedyś padło, ale sos sojowy ma być ciemny czy jasny? Jest jeszcze grzybowy ciemny o ile się nie mylę. Czy rodzaj sosu zrobi różnicę? Chciałabym osiągnąć najbardziej przybliżony, do tego w przepisie, efekt.
Aha. ja używam jasnego sosu sojowego, ale jego rodzaj nie ma aż takiego znaczenia. Najważniejsze jest, aby był naturalnie warzony, czyli w składzie miał tylko wodę, soję, ewentualnie pszenicą oraz sól i koniec. Jeśli dodasz sosu marki Tao Tao lub innego podobnego to cały paprykarz będzie smakował właśnie w ten sposób 🙁
Zrobiłam już drugi raz – wczoraj pierwszy raz, miało być na kilka dni ale mój facet wszystko zjadł 😀 Wczorajszy był bez płatków, a dzisiaj dodałam płatki drożdżowe i faktycznie jest PRZEPYSZNY! DZIĘKI RAZY MILION ZA PRZEPIS 😀
Polecam się, dzięki za przemiły komentarz! :)))))
Właśnie smażę cebulkę z marchewką, kasza stygnie 🙂 Chciałam pominąć sos sojowy, do którego jestem uprzedzona (tak jakoś), ale skoro jest niezbędny, to chyba jednak dodam… 🙂
Zrobiłam i jest pyszny. Nie jest mdły, ma głęboki, słony smak, zgodnie z opisem. ^^ Następnym razem dodam wędzoną paprykę. 😉
Cieszę się, że według Ciebie paprykarzowi nic nie brakuje! Wędzona papryka jeszcze bardziej podkręci jego smak i będzie dużo bardziej aromatyczny 🙂
Spróbowałam, pyszny i znajomym też smakował 🙂 a zaletą jego jest, że można zrobić ze składników, które są pod ręką 🙂 następnym razem spróbuję z płatkami drożdżowymi, bo tego akurat nie miałam.
Bardzo pożyteczny blog, zachęcający do prostego i smacznego gotowania 🙂
Ha, bardzo się cieszę, taki właśnie był zamiar bloga od zawsze 🙂
Paprykarz urywa głowę! Jest naprawdę świetny, choć ja dodałam więcej koncentratu pomidorowego. I można eksperymentować ze składnikami. Dzięki za świetny przepis. :))
Co kucharka to inny paprykarz, jest bardzo podatny i wdzięczny jeśli chodzi o zmiany 🙂 Można dodać więcej pomidorów, warzyw a nawet za każdym razem inaczej go doprawiać i zawsze wychodzi dobrze 🙂
Dobry. Tu znowu ta mięsożerna. W dodatku wręcz maniakalnie uwielbiająca paprykarz szczeciński (szczególnie z plastrem sera zółtego i porcją majonezu). Kolejny Twój przepis, kolejny zachwyt i kolejna obietnica, że już w życiu puszkowego paprykarza nie kupię! :)))
Ha, duma mnie rozpiera 🙂 Smacznego 🙂
Pierwszy rzut paprykarza zrobionego wieczorem nei doczekał rana… nawet kontaktu z chlebem nie miał!!! Został wyjedzony łyżką z garnka. PRZEPYSZNY!!! Robiłam już kilka razy 😀
Bardzo się cieszę, zauważyłam u mojej przyjaciółki nową modę, na jedzenie tego paprykarza prosto ze słoiczka 🙂
Właśnie zrobiłam, wyszedł super! Nie miałam kaszy jaglanej(bardzo chciałam ją zdobyć, ale w zwykłym sklepie nie dostałam a w Organicu 10 zł kosztowała mała paczuszka, może i kasza jaglana pęcznieje, ale 10 zł?! Ci ludzie chyba oszaleli) więc użyłam soczewicy z kuskusem. Efekt nieziemski 😀 muszę koniecznie zrobić też wersję kaszową i porównać która lepsza 🙂 Wyszło mi tego bardzo dużo, bo z soczewicą trochę przesadziłam, więc połowe dałam do słoika a połowa właśnie się piecze w piekarniku na kształt kotlecików. Pozdrawiam gorąco i dziękuję za przepis!
Gratuluję pomysłowości – pomysł z soczewicą i kotletami super! 🙂
Cud,miod i orzeszki:) do tej pory jakos pasty do kanapek mi nie podchodzily,ale ten paprykarz jest genialny( jak to moj maz powiedzial) i nie wiem czy starczy na kanapki bo juz prawie wszystko zjadlam
Dzięki i smacznego dla Ciebie i męża 🙂
koncentrat pomidorowy dodajesz do warzyw na patelni czy pod koniec do kaszy?
Obydwa sposoby są dobre, ale ja dodaję na koniec 🙂
w lodówce zalegała mi resztka kaszy jaglanej i akurat dzisiaj trafiłam na ten przepis, idealne wyczucie czasu:) już zdążyłam zrobic i teraz się zajadam!
Bardzo fajny przepis, zastanawiam się, czy można jakoś utrwalić tę pastę. Może da się ją pasteryzować? Ktoś próbował?
Ja pasteryzuję. 🙂 W niedzielę się zbieram, robię m.in. paprykarz i kilka past różnych, ładuję w słoiczki i pasteryzuję w zmywarce. 😉 Wszystko trzyma się dobrze – znaczy dłużej niż 2-3 tygodnie to u mnie nie da rady przeleżeć, część rozdaję. Ale do 3 tygodni jest OK.
REWELACJA!!! PYCHOTA!!! 🙂 Żeby przygotować ten paprykarz specjalnie kupiłam wedzoną papryke na allegro. Jestem zachwycona tą przyprawą. Mój mąż mięsożerca jak skosztował ten paprykarz to od razu musiałam mu pokazać Twojego bloga, po czym dodał go sobie do ulubionych;)
Dzięki i piątka dla męża 🙂
Robiłam go wcześniej bez płatków drożdżowych, nie wiem z resztą jak smakują, ale pomyślałam, że dla eksperymentu dodam łyżeczkę ekstraktu drożdżowego i wyszło świetnie!
Ojej… Proszę Cię, nie używaj ekstraktu drodżowego 🙁 ekstrakt drożdżowy jest “przemysłowym źródłem glutaminianu sodu”, czyli prosto mówiąc – trucizną, o czym można poczytać w wielu miejscach.
Gaju, bardzo proszę o nierozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i niestraszenie – już tłumaczę o co chodzi z płatkami i dlaczego nie są ani trochę szkodliwe 🙂
Glutaminian sodu, czyli sól sodowa kwasu glutaminowego, to sztucznie wyizolowana część z kwasu glutaminowego, który nie tylko występuje naturalnie w przyrodzie, ale jest jednym z aminokwasów endogennych, czyli takich, które organizm sam potrafi syntetyzować. Kwas glutaminowy występuje w bardzo wielu produktach spożywczych, jego najbogatszym źródłem jest parmezan i algi brunatnice, ale występuje też w dużym stężeniu w pomidorach, zielonym groszku i kukurydzy. Płatki drożdżowe są jednym z takich produktów, gdzie kwas glutaminowy naturalnie występuje w wolnej formie, a do tego zawierają jeszcze dużo innych cennych składników jak chociażby duża ilość witamin z grupy B. To właśnie dlatego tak często o nich piszę i tak lubię ich używać do wielu potraw! 🙂
Dla ciekawskich także odnośnik do wikipedii,gdzie również możecie upewnić się, że do płatków drożdżowych nie dodaje się sztucznie soli sodowej kwasu glutaminowego, a jedynie występuje tam kwas glutaminowy w wolnej formie: http://en.wikipedia.org/wiki/Nutritional_yeast
Zaciekawiła mnie dyskusja o tych "drożdżowych". Bo Ty, Marto, piszesz o płatkach, Kiwi powyżej o ekstrakcie i do tego też odniosła się Gaja. I w związku z tym moje pytanie – czy płatki i ekstrakt drożdżowy to jedno i to samo?
Kasia, płatki i ekstrakt to dwie różne rzeczy pod względem struktury oraz oczywiście drobnych różnic w smaku – jednak jeśli chodzi o zawartość soli sodowej kwasu glutaminowego, wygląda to tak samo. Do ekstraktu drożdżowego, popularnego Marmite, nie dodaje się glutaminianu sodu, a jedynie bazuje się na obfitujących w kwas glutaminowy w wolnej formie drożdżach 🙂 Doczytać można tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Marmite
Ja też mam rpośbę do pani Marty o nierozpowrzechnianie nieprawdziwych informacji. Wikipedia nie jestpoważnym nośnikiem wiedzy, jest pisana przez zwykłych ludzi, często posiadających informacje np. tylko z jednego źródła – to tak na marginesie. Odnośnie glutaminianu/ów proszę poczytać np. tu http://pokazywarka.pl/glutaminiansodu/ lub tu http://dziecisawazne.pl/wiesz-co-jesz-niebezpieczne-skladniki-w-pozywieniu-od-a-do-z/ lub w tysiącu innych miejsc, gdzie napisane jest jak byk, jak to firmy chcą przechytrzyć konsumenta, który już co nieco orientuje się w szkodliwości glutaminianu i ukrywają owy składnik pod innymi nazwami, np. ekstrakt drożdżowy.
Z drugiej strony każdy preparat drożdżowy jest znakomitą strawą dla zbierającej ostatnio żniwo na konsumentach jedzących żywność przetworzoną – candida.
Radziłabym jednak nie bać się Wikipedii i dokształcić – na dobre Ci to wyjdzie. Może nie myliłabyś dwóch tak różnych gatunków grzybów, w dodatku sugerując, że taki z płatków drożdżowych nagle w brzuszku ożyje i Cię zje od środka. To, że jakieś źródło wiedzy jest popularne i internetowe, nie oznacza złej jego jakości. Teksty Wikipedii mają oznaczone źródła, które można sprawdzić. Rozumiem, że istnieją jacyś „niezwykli” ludzie, którzy redagują teksty podlinkowane przez Ciebie? Sianie kolejnej bezmyślnej myślowej zarazy w owczym pędzie jest szkodliwe też dla Twojego otoczenia.
Przepyszny! Miałam tylko jedną marchewkę, więc dodałam nieco startego selera. Dzięki za ten przepis 🙂
Witam!
Jak myślisz ile dni może wytrzymać taki paprykarz bez przechowywania w lodówce?
Myślę, że 5 dni spokojnie 🙂
Zaraz, zaraz dopiero doczytałam, że bez przechowywania w lodówce! Zależy od temperatury na dworze, przy tej pogodzie dwa dni.
Robiłam w weekend – wyszło rewelacyjnie.
O Marto! Wlaśnie oblizuję widelec po Twoim paprykarzu – mistrzostwo świata! Super blog! Chlebek, hummus,pęczoto,pasztet dla Taty wszystko pyszne i zawsze się udaje!!! Pozdrawiam z wyrazami uznania i dziękuję. No cóż, bez wazeliny się nie dalo 🙂 ale…zaslużylaś!!!
Ojej, dzięki wielkie! Staram się, żeby przepisy były smaczne i dobrze opisane, cieszę się, że się udaje 🙂
Basia
Witaj Marto, wlasnie przymierzam się do paprykarza ale nie mam papryki wedzonej mam za to sól wędzonkową, czy myślisz, że połączenie słodkiej papryki z tą solą będzie ok?
Tak, będzie w porządku, robiłam już paprykarz w tej sposób i był równie smaczny 🙂
Rewelacja, Marto jesteś genialna 😀 zamiast wędzonej papryki dałam kilka suszonych pomidorków dla wzmocnienia smaku i aromatu 🙂 Agata
Dobry pomysł z pomidorami suszonymi, smacznego! 😉
O Jezusie, właśnie go zrobiłam, jest cudowny! Chyba zjem wszystko na raz;). Super przepis, wielkie dzięki!
W którym momencie najlepiej dodać koncentrat bo jakoś w przepisie nie mogę się doczytać?:-)
A doczytałam już sobie w komentarzach !!! Ślepota jestem 🙂
Zaraz dopiszę też w przepisie 🙂
Ugotowałam za dużo kaszy do pasztetu z żurawiną, pies już myślał, że bedzie miał ucztę a tu nici- my mamy super kolację;) dzięki za inspirację po raz tysięczny:D P.S. pasztet też super;)
Z jednego garnka jaglanej dużo pyszności 😉
Przepisy są super! A ja mam takie pytanie czy sos sojowy można czymś zastąpić? Jestem uczulona na soję, a ten smak ciężko podrobić raczej. Dziękuję z góry, za jakąś podpowiedź.
Zostają tylko płatki drożdżowe, których nie da się zastąpić, ciężko je kupić, ale są niedrogie i bardzo wszechstronne – do kupienia na przykład tutaj: http://vegepack.pl/834,platki-drozdzowe-suszone 🙂
Dziękuję za szybką odpowiedź. Bardzo lubię ten blog, ciekawe przepisy, podpowiedzi, a najbardziej lubię czytać opisy-wstęp przed potrawą :), wtedy uruchamia mi się wyobraźnia, ślinka cieknie i normalnie czuję przez komputer aromat dań :)) Gratulacje!!
hm. czy mogę zastąpić kaszę jaglaną kaszą manną? w burgerach tak często robię, jak akurat nie mam pod ręką, a nie chce mi się jechać do sklepu i właśnie się zastanawiam, czy tu też da radę. byłoby idealnie, jeszcze dziś bym mogła zrobić! / zrobiłam też chili sin carne i liczyłam, że przynajmniej na trzy dni z chłopakiem będziemy mieli obiad, ale niestety.. już się kończy. pyszka maks!
Na pewno możesz dodać kaszę manny, ale chyba z kaszą jaglaną wciąż będzie lepsze 🙂 śmiało spróbuj, potem zrób z jaglaną i porównaj 🙂
ale jestem durna. chodziło mi o jęczmienną, nie wiem, dlaczego napisałam manna.. 😀
Super przepis. Nie jestem weganką, więc zamiast płatków drożdżowych, dodałam trochę parmezanu, poza tym wcisnęłam jeszcze ząbek czosnku. Pycha!
Pierwszy raz w życiu robiłam paprykarz – wyszedł ok, ale jakoś wyczuwalne są u mnie te marchewki nie wiem co zrobiłam nie tak czy tak miało być?
Pozdrawiam Milenka
zrobilam dzisiaj, do marchewki dodalam troche rzepy i pasternaku – poezja smaku 🙂
Wielbię i odkąd go tu pokazałaś robię co najmniej raz na dwa tygodnie. Ten smak mnie uzaleznil! :))
Właśnie upiekłam chlebek i zrobiłam pastę – rewelacja! To moja pierwsza z twoich past i jutro się biorę za kolejną 🙂
Zrobiłam – pyszności!!! 🙂
Luuuubię strasznie Twoją stronę. Planujesz może wydać jakąś książkę z przepisami? Tak bardzo chciałabym takową mieć. Wszystko pod ręką, do tego piękne zdjęcia… :))
Zrobiłam wczoraj wieczorem od razu z podwójnej porcji. Była to dobra decyzja- wyszedł przynajmniej konkretny pojemniczek. "Prawdziwego" paprykarzu nigdy nie miałam ochoty próbować, ten jest przepyszny 😉
Marto! Ta tarta jest przepyszna! Zabierałam się za jej zrobienie już od zeszłego roku. Dziś dopiero ją zrobiłam, nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam! Budyń jaglany smakuje rzeczywiście jak lemon curd. Baaaardzo dziękuję za przepis. <3
Marysiaaa
ps. mojemu kotu również smakuje krem jaglany. 😛
Hihi, pozdro dla kota <3
Pyszna, mojej współlokatorce tez posmakowało i mimo, że nigdy nie gotowała, nauczyła się ją robić 🙂
właśnie wypróbowałam i super przepis i danie 🙂 dodałam zamiast koncentratu sos pomidorowy taki gęsty i też super wyszło 🙂 dzięki 🙂
To mój drugi paprykarz – ten wyszedł o wiele smaczniej niż poprzedni 🙂 Pozdrawiam Milenka
Marto, można ten papeykarz pasteryzować w piekarniku na zimę?
Jak najbardziej można – świetnie nadaje się w tej formie na biwaki i wycieczki 🙂
Niebo w gębie 🙂 Zaniosłam do pracy" mięsożercom" i wszystkim musiałam podać adres przepisu skąd mam takie pyszności 🙂 W tym roku pierwszy raz będę robiła święta z Twoimi przepisami i mam nadzieję, że uda mi się zaskoczyć rodzinkę 🙂 Pozdrowienia, Kamila
Od jakiegoś czasu obserwuję Twój blog i nie mogłam się zdecydować od jakiego przepisu zacząć. Lecz w końcu nadszedł ten dzień i wczoraj zrobiłam ten paprykarz dodając jeszcze jedną startą pietruszkę. Wyszło pysznie 🙂 – nigdy więcej puszkowanej brei!
Karolina
Właśnie zrobiłam, chłodzi się w lodówce.:) Dodałam jeszcze oliwę i trochę wody, bo był za gesty żeby go zmiksować. Martwię się czy po dodaniu wody wytrzyma 2-3 dni w lodówce. Marto jak myślisz?
Super, idealnie trafione w mój gust. Właśnie sama sobie wymyśliłam, że zrobię wege paprykarz z kaszą jaglaną, marchewką, sosem sojowym i papryką wędzoną, tylko nie byłam pewna proporcji i wtedy znalazłam ten przepis 🙂
Może być czerwona cebula? 🙂
A może! 🙂
A muszą być te płatki drożdzowe?
Dobrze ich nie pomijać, dodają przyjemnej słoności.
Zrobiłam, i w sumie (może, że nie dodałam płatków) nie smakuje jak paprykarz wege 😉 ale jest całkiem niezły. Następnym razem spróbuję z ryżem i dodam mniej chilli, bo ciut za ostre:)
Bardzo dobry przepis! Na strone trafilam bo na targu kupilam pasternak i szukalam jakiegos przepisu na niego i nie jest to zupa;) bo w taki upal to morderstwo. Ktos w komentarzach napisal, ze dal pasternaka i gg mi znalazl ten super przepis.Wczesniej widzialam Pani ksiazke, ale ten milion pozytywnych komentarzy na temat ksiazki troche mnie przestraszyl, ale teraz chyba powaznie zastanowie sie nad jej kupnem.
Kiedys kupilam wedzona papryke, bo wszyscy sie nia zachwycali, a ja bidulka nie wiedzialam gdzie tej papryki uzyc, a tutaj super pasuje.
Mysle, ze nastepnym razem warzywa zaczne smazyc w garnku i jak wszystko zlapie temp. to wtedy przykryje zeby troche sie podusily. To na pewno spowoduje ze warzywa beda bardziej miekkie!
Najlepszy! Chyba się uzależniłam, to jest przepyszne:))))) Specjalnie do Twoich przepisów kupiłam płatki drożdżowe i teraz namiętnie używam:) (a tak w ogóle to nie jestem wege, ale ciii, przepisy z Jadłonomii ostatnio dominują w naszej, mięsożerców, diecie:))
Marto, nie mogę sosu sojowego (gluten). Ile płatków mam wsypać do paprykarza..? Czy z czymś się je rozrabia, czy po prostu at tak sypie…?
Sypie się po prostu, ot tak – możesz tuż kupić sos sojowy bezglutenowy!
Marto, nie mogę sosu sojowego (gluten). Ile płatków mam wsypać do paprykarza..? Czy z czymś się je rozrabia, czy po prostu at tak sypie…?
Marto, nie mogę sosu sojowego (gluten). Ile płatków mam wsypać do paprykarza..? Czy z czymś się je rozrabia, czy po prostu at tak sypie…?
Wystarczą 2 – 3 łyżki, wsypane prosto z paczki. Możesz kupić też bezglutenowy sos sojowy, na przykład Tamari 🙂
Hej Kim, jest również sos sojowy bezglutenowy. Spokojnie dostaniesz w dobrym sklepie eko. Pozdrawiam
naprawde nie przepadam za kasza jaglana a jednak mialam cale opakowanie w szawce 😉
musze przyznac ze wcale nie czuc smaku kaszy i jest naprawde dobra, a probowalam wiele roznych past 😉 dzieki za ten przepis, mysle ze bedzie goscic na naszym stole bardzo regularnie ;-P
pozdrawiam!
Pyszna! Na szczęście pominęłam chilli, bo lubię łagodne smaki, a i bez niego troszkę piecze w język 🙂 Na pewno będę robić ją częściej.
o mamo, jakie to pyszne!
Zajebiscie smakuje
<3
czy mozna uzyc innej kaszy zamiast jaglanej? niestety ale nie moge jaglanej 🙁
Pycha!!!
Rewelacja! Wyjadam paprykarz prosto ze słoika.
Właśnie zrobiłam, niebo w gębie!
Witam. Jaki sos sojowy Pani poleca jasny czy ciemny?
Pyszny, aromatyczny!
Uwaga! Te przepisy uzależniają. Wczoraj przygotowałam jedną porcją- zniknęła zaraz po wyjęciu z lodówki. Dziś na schłodzenie czeka już kolejna…
Bez płatków drożdżowych i tak jest pyszny. Na „wjazd „do piekarnika czeka właśnie pasztet z pieczarek 🙂
Dziękuję za przepisy.
Czy platki drożdżowe są naprawdę niezbędne, czy i bez nich będzie smacznie? 🙂
Nie są niezbędne, ale podkręcają smak paprykarza. Jeśli nie masz ich pod ręką możesz dorzucić suszonego pomidora 🙂
Genialne. Tylko chyba mam za duża szklankę, bo cos mój wyszedł bardzo „kaszowy” ;p, ale smaktak niebo w gębie.:) Ukochanemu tez smakuje. 🙂 rozpowiada ludziom, że gdybym tak dobrze wegańsko nie gotowała to by on nie mógł bez mięsa. A ja, ze gdyby nie „jadłomana” to bym tak dobrze nie gotowała. 🙂 dzięki wielkie! 🙂
Właśnie zrobiłam. Rety, jakie to jest pyszne!!! Połowę zjadłam od razu 😉
super jest ten paprykarz, mój ulubiony obok pasztetu z soczewicy, który też polecam 🙂
Właśnie robię coś w podobie… kasza jaglana ugotowana z przecierem pomidorowym, zmiksowana z pieczoną cebulką i pieczonym czosnkiem :))
Droga Pani Jadłonomio, coś mi tutaj nie gra, oba przepisy są identyczne: http://ervegan.com/2015/11/prosty-paprykarz-z-kaszy-jaglanej/
Właśnie zrobiłam. Niebo w gębie! Dziękuję:)
a czy można go zawekować? 🙂
Pewnie!
Super smak,jednak cebula i przyprawy mogą wszystko
Chciałabym się zapytać ile można przetrzymywac w lodówce paprykarza? Chciałabym zrobić przetwory na zimę ale nie wiem czy by się nie zespół
Ania, paprykarz w lodówce może stać nawet tydzień, a po zawekowaniu do przyszłego roku 😉
Gdzie kupujesz sos sojowy? polecasz jakis dobry który można kupic w supermarketach?
Asiulka, zdecydowanie polecam sos Kikkoman – naturalnie ważony i dostępny w każdym supermarkecie 🙂
Dziś zrobiłam Twoj pasztet i mój ultra-mięsożerny mąż (ulubione hobby: gotowanie) pożarł go prawie w całości. Na fali sukcesu machnęłam jeszcze wielkopolski twarożek z tofu i chlebek bananowy. Twoje przepisy są genialne! Od kwietnia robię tylko Twoje i zawsze się wszystko udaje – czary jakieś, czy co? Rozważam na serio przejście na weganizm dzięki Twojej stronie. Dobrze że jesteś!
Izzie, bardzo, bardzo dziekuję <3
Paprykarz jest absolutnie rewelacyjny :). Robię go w wersji pierwotnej na kanapki, a czasem nie mielę składników na końcu i mam potrawkę ( bez chleba) na śniadanie, obiad lub kolację :). I właściwie w tej wersji jem najczęściej, gdyż paprykarz jest tak pyszny, że już nic do niego nie trzeba dodawać :). Dzięki za przepis.
Ja dodałam trochę oleju z suszonych pomidorów i paprykarz jest jeszcze lepszy i to bez płatków drożdżowych 🙂
Wspaniały 😀 porzucę już na zawsze sklepowe odpowiedniki, zarówno wegańskie jak i tradycyjne. Nie jestem weganką, aczkolwiek twój blog otwiera oczy na cuda jakie można wyczarować z warzyw. Fantastyczna opcja na urozmaicenie diety.
Mniam mniam…
Nie jestem weganką ani wegetarianką ale uważam że kuchnia roślinna jest naprawdę pyszna i pełna smaków i aromatów. Oglądam Pani program w kuchnia + i zawsze po nim staje się głodna ? dzisiaj zrobiłam paprykarz. Ponieważ troszkę rozgotowałam kaszę to część z niej zostawiłam nie zblendowaną żeby konsystencja była bardziej grudkowata. Pychota!
Następny w kolejności będzie pasztet pieczarkowy ? bo ten z soczewicy ze śliwką już się kończy.
Pozdrawiam.
Uwielbiam ten paprykarz!!!! 🙂 zawsze robie podwojna porcję a i tak znika blyskawicznie!! zastanawiam sie czy zrobic go w ilości MAX i np. zamrozic w malych pojemniczkach? Zeby zasze byl pod reka! :))))) albo wsadzić do sloikow i zagotować… ???? Prosze o podpowiedź! :)))))
Aniu, paprykarz świetnie się wekuje! Do słoików i gotować 🙂
Dzuekuje za odpowiedz! 🙂 ale nie jestem specem w sloikach.. wiec pytanie : jak długo zagotowywac? 🙂
Aniu, ja pasteryzuję wszystko w piekarniku, instrukcja na końcu tego przepisu – jest szybciej i prościej 🙂
http://www.jadlonomia.com/przepisy/domowy-keczup-agodny/
Cześć! 🙂 Fantastyczny paprykarz! Czy jest możliwość zamknięcia go w słoiku I zapasteryzowanie?
Jak najbardziej, często tak robię i w ogóle nie wpływa to na jego smak 🙂
Kurczę ten paprykarz wyszedl mi za przeproszeniem ohydny. W niczym nie przypomina tego paprykarza z puszki ktory pamietam z dzieciństwa 🙁 najpierw wyszedl kompletnie bez smaku, kasza jaglana z koncentratem pomidorowym. Jak zaczelam dodawac dalej przypraw po trochu to zrobiło sie jeszcze gorzej. Gdyby nie cebula to dałabym psu a tak to nie wiem co z tym zrobic 🙁
Ty dziewczyno jesteś dobrem narodowym!!! Ostatnio lekarz zaleciła mi zmianę diety – bo inaczej na leki, pół roku mi dała na poprawę wyników. Zmiana diety – z Tobą – okazała się być wielką i pyszną zdrową przygodą! Czy ktoś Ci już tu miłość wyznał? ❤️❤️❤️
Ojejku, tak bardzo dziękuję i nie wiem co powiedzieć ❤️❤️❤️
Kaszy 1/2 szklanki suchej czy ugotowanej?
Basiu, chodzi o suchą kaszę którą trzeba ugotować zgodnie z przepisem 🙂
Witam, a czy tak wykonany paprykarz można pasteryzować?
Jak najbardziej 🙂
Na ile porcji to przepis? 🙂
Na jeden słoik o pojemności około 400 ml lub pudełeczko 🙂
Korci mnie by dodać pokruszone nori… nie przedobrze? ?
Delfina, myślę, że nie przedobrzysz 🙂
Dodałam nori! ? to najbardziej rybny bezrybny paprykarz jaki w życiu jadłam… nawet sie nie zdążył przegryźć ? a miał być na święta… zamiast kaszy użyłam ryżu dla większego realizmu! TO JEST PO PROSTU OBŁĘDNE!
Witam czy można zastapić czymś kasze jaglaną np. gryczaną? Z góry dziekuje za odpowiedź
Gosiu, możesz użyć ryżu – wtedy paprykarz będzie odpowiednio kleisty 🙂
Posiadam ksiazke „Nowa
Jadłonomia” i zauwazam roznice w proporcjach. Z czego one wynikaja? Serdecznie pozdrawiam ☺️
Dziękuję za ten smakowity przepis,tym bardziej za to że jest w wersji wegetariańskiej. Właśnie go przyrządziłam,smakuje pysznie. Życzę kuchennych zadowalających rewolucji:)
Polecam zmielić arkusz nori i dodać do masy.
Czy do paprykarz nada się marchewka z wywaru? W sensie taka ugotowana? Nie mam pomysłu na takie warzywa, a szkoda mi je wyrzucać
Asiu, może być! Dodaj wtedy więcej sosu sojowego i więcej koncentratu. Możesz też z warzyw z wywaru zrobić pasztet:)
http://www.jadlonomia.com/przepisy/pasztet-z-recyklingu/
O naprawdę, nie spodziewałam się, że to jest takie dobre… mmm… moje smaki 😀
Matko kochana, jakie to pyszne! Uwielbiam paprykarz wege z Primaviki, który właśnie mi się skończył. Myślę sobie – zrobię sama po czym wyskoczył mi Twój przepis. Jak Jadłonomia to znaczy, że musi być pyszne. Wszystkie potrzebne składniki miałam w domu oprócz kaszy jaglanej. Postanowiłam, że zastąpię bulgurem, który kocham. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. To jest cudo, wyżeram łyżkami. 😀
Alicja, wspaniale! Widzisz, teraz zawsze jak się skończy albo najdzie Cię leń, to będziesz mogła zrobić sobie całą michę 😉
Pycha! Polecam robić od razu podwójną porcję. A jeśli są problemy z konsystencją, dodanie odrobiny oleju lnianego pomoże i nada ciekawy posmak.
Pyszna i zdrowa pasta. Zwlaszcza do domowego chleba na zakwasie 🙂 Zamiast wedzonej papryki dodałam wędzonej soli. Będę wracać do przepisu:)
Ten przepis jest absolutnie genialny! Dziękuję, Pani Marto. Planuję zawekować w słoiki 🙂
Przepyszny! Uwielbiam pasty do chleba! Na przepis natknęłam się przeglądając mój egzemplarz Jadłonomii po polsku. Zaczęłam robić i oczywiście nagle panika bo nie miałam kapusty ;D I tutaj piękno myśli wegańskiej/ 'zero waste’: wystarczyły kawałki liści kalafiora, którego miałam w lodówce, co zwykle wyrzucam…
*Oczywiście te liście były w wersji przepisu w książce 🙂
Marta, w Twojej książce (jadlonomia po polsku) przepis na paprykarz mówi by dać pół szklanki kaszy ugotowanej a potem w przepisie jest o jej gotowaniu. To dodajemy pół szklanki ugotowanej czy gotujemy te pół szklanki suchej? ?
Dodajemy ugotowaną! Wyłącznie ugotowaną 🙂
Jakoś nie umiem się powstrzymać i zawsze zjadam połowę porcji na ciepło, jeszcze z patelni…. Daję też dziecku rozszerzającemu dietę jako główne danie 🙂 Uwielbiam ten paprykarz. Dziękuję za przepis
Pani Marto, jest to wspaniały przepis, który wielokrotnie wykonywałem, a ostatnio do podsmażanych warzyw dodaje trochę glonów nori i to daje fajny morski posmak. Może ktoś już wcześniej na to wpadł? 🙂
Ooooo nie dzisiaj upał i niechce się siedzieć w kuchni, ale udostępnione zdjęcia nakręcają do działania… zgłodniałem. Pozdrawiam
Dziękuję Ci za ten przepis, paprykarz jest pyszny 🙂 Robię go od paru lat, nie znudził mi się ani trochę.
Zrobiłam! Balam się, że będzie za dużo,a słoik rozszedł się w jeden wieczór…Po prostu przepyszne!