Słyszeliście kiedyś o comfort food? To takie jedzenie, które można między innymi przyrządzić bez większego wysiłku, czyli prosto i ze składników, które często zalegają w kuchennych szafkach, aby potem móc błogo, z przyjemnością usiąść nad pełnym talerzem. Które kojarzy się z domem, rodziną i znanymi smakami. Dlatego dla mnie wygodne jedzenie oznacza najczęściej pieczone warzywa.
Pieczenie warzyw korzeniowych to najdoskonalsza metoda ich przygotowywania. Wystarczy odpalić piekarnik, w czasie kiedy się rozgrzewa obrać i pokroić ulubione warzywa, następnie natrzeć je olejem z dowolnym przyprawami, wsunąć je do rozgrzanego pieca i … właściwie gotowe. Teraz potrzebna jest tylko chwila cierpliwości, bo za pół godziny z piekarnika będzie można wyjąć gorące, słodkie i aromatyczne kawałki warzyw.
W tym czasie dobrze jest też przygotować dodatki, z jakimi planujemy podać upieczone korzenie – a nic tak nie pasuje do słodkich marchewek, buraków i pietruszek jak lekko pikantny sos z granatów. Zdążycie go zrobić podczas oczekiwania na upieczenie warzyw, bo wystarczy w rondelku zagotować sok z granatów z cukrem, chili i odrobiną soli. W czasie kiedy sos będzie się redukował, warzywa zdążą się upiec, a wy możecie przeczytać kilka stron ulubionej książki, zdrzemnąć się na kanapie albo zaśpiewać parę piosenek. A kolacja zrobiła się sama.

zjadłabym takie warzywa na kolację… u mnie dziś makaron na ostro!
zawsze myslalam, ze comfort food to takie jedzenie, ktore latwo sie przygotwuje ale tez dobrze sie po nim czujemy. takie ''jedzenie na pocieszenie''.
oczywiscie tez warzywa pieknie sie w ten kontekst wpisuja
A mnie się wydawało, że to takie jedzenie, które kojarzy się z dzieciństwem, a więc powodujące przyjemne skojarzenia.
comfort znaczy (oprócz wygody) pociecha, ukojenie.
To sie samo rozumie, ale wiadomo, że pieczone warzywa smakują ulgą!
Idę robić!
Wyglądają przepysznie.Ślinka cieknie
Ale comfort food to jedzenie na pociechę, na ulgę, na ukojenie!
To też, oczywiście – po prostu dla mnie, żeby poczuć ukojenie ważne jest aby szybko przygotować posiłek i jeszcze szybciej móc go zjeść!
Jacy nagle wszyscy znawcy, chyba wszyscy "foodies", którzy naoglądali się programów kulinarnych i przeczytali trzy książki na krzyż się musieli odezwać, heh.
Pychotki
Piszę pierwszy raz, choć Twoje przepisy wykorzystuję regularnie.Uwielbiam Twòj blog.Szacunek i dziękuję, że mięsożercòw przeciągasz na zdrowszą stronę mocy
Czekam na warsztaty na Śląsku:-)Mam pytanie, czy wyciskasz świeży sok z granatòw, czy stosujesz jakiś gotowy (chociaż nie wiem czy takie są)? Pozdrawiam cieplutko
W marketach sa na dziale z sokami. Ostatnio widzialam nawet pare rodzajow, dlatego warto sie przyjrzec i wybrac ten bez zadnych dodatkow.
Sok z granatów można kupić już w większości supermarketów – poszukaj na dziele z sokami, podobnie jak pisze powyżej Iza można kupić czasem nawet kilka rodzajów
zgrałysmy się:)
http://zdrowyzakatek.blogspot.com/2014/03/zimowe-pieczone-warzywa.html
ja ide na łatwizne i polewam kremem balsamicznym np figowym:)
pozdrawiam
słyszeliśmy o tym
ale comfort food to jedzenie, które dobrze się kojarzy, z dzieciństwem i domem, ciepłe, sycące (najczęściej wysokokaloryczne), po którym jest człowiekowi błogo. wiem coś o tym 
Swoje "comfort food" każdy tworzy indywidualnie (nie ma to nic wspólnego z dzieciństwem) ze składników, które zawsze ma w domu i szybko może przygotować z nich jakąś prostą potrawę, którą dobrze zna. Dla mnie w okresie zimowym również są to warzywa korzeniowe, a także kasze, strączki… Komfort polega na tym, że szybka, pyszna i zdrowa (dla mnie ważne kryterium) potrwa pojawia się na stole bez większego kombinowania i zakupów.
Nie, to jedzenie tzw."sentymentalne", wprawiajace w dobry nastrój, pocieszacz. Nie ma nic wspólnego z zawartością szafki:D
Comfort food to tez to wszystko – poczucie bezpieczeństwa na talerzu, pocieszenie i miłe skojarzenia. To wszystko dla mnie jest w pieczonych warzywach, ale po prostu we wpisie skupiłam sie na szybkości przygotowania, jeśli kogokolwiek zabolały takie okrojenie definicji Comfort foodu to przepraszam
Przecież Marta napisała i o tym, i o tym, dajcie żyć
No ale jak pół godziny… Wydawało mi się zawsze, że mam bardzo dobry piekarnik…. ale pół godziny to zbyt mało żeby upiec buraczki i marchewkę? Sama już wiem, wydaje mi się, że ja piekę dłużej
wystarczy pokroić na cieńsze kawałki
Też mi się nie wydaje, że pół godziny wystarczy. Piekłam już tak buraka, marchewkę i ziemniaki w małych kawałkach i siedziały przynajmniej godzinę.
Pół godziny wystarczy – trzeba tylko dobrze rozgrzać piekarnik i pokroić warzywna w nieduże kawałki. W razie potrzeby można też rozgrzać piekarnik bardziej
Ha! Mieliśmy takie na kolację dziś, z rzepą i pieczarkami jeszcze. Było mniam!
proponuje zakupic jakis nowszy slownik i dowiedziec sie co to znaczy "comfort food", bo niestety pani definicja ma tyle z nim wspolnego co izba lordow z izba wytrzezwien.
Jak widać niektorzy ze swym zarozumialstwem chcieliby aspirować do izby lordów a powinni do izby wytrzeźwień…
Obieranie warzyw przed pieczeniem = profanacja.
1 Po co się męczyć? 2 Najwięcej wartości czai się tuż pod skórką. 3 Obierane tracą na smaku
no, może poza selerem… Pietruchę, marchewę i burole wystarczy wyszorować
Komu jak komu, ale mi nie trzeba mówić o wartościach w skórkach warzyw
Jeśli tylko można pozostawić skórkę to chętnie robię, ale o tej porze roku warzywa korzeniowe są już często u kresu wytrzymałości i mają niezwykle brudne oraz uszkodzone skórki. Jeśli jednak tak nie jest, to oczywiście można zostawić warzywa w obierkach.
jeżeli nie kupujesz warzyw ekologicznych, to na Twoim miejscu nie ryzykowałabym zjadania ich ze skórką ze względu na pozostałości pestycydów i nawozów, a szorowanie mało tu pomoże.
Polecam pieczoną dynię piżmową z sosem czarnym chilli od TaoTao
pychota!, już są zaplanowane na niedzielni obiad:). Marta, a jakiego soku użyłaś?, ja chyba pokuszę się o zrobienie własnego, te kupne mają b. dużo cukru i zazwyczaj pochodzą z koncentratu…
Ja kupuję ekologiczny sok z granatów, nie ma żadnych dodatków – jak się poczyta etykiety można taki znaleźć
Zrobiłam ze świeżych owoców.błyskawiczny! wystarczy wydlubac ziarenka, wrzucić do blendera z odrobina wody, zmiksowac i przecedzic:). Polecam na przyszłość!
Zrobiłam, ale bez sosu… pyszne… Dzięki za prostotę!
Bardzo mnie kusi ten sos
Polecam go do wszystkiego, można go przelać do słoiczka i korzystać przez wiele dni
przepysznie to wygląda, a że ostatnio pokochałam wegetariańską kuchnię i się z nią nie rozstaję to na pewno spróbuję
wygląda super, spróbuję na pewno.
robiłam, pycha, DZIĘKUJĘ
zrobiłam na szybko bez sosu ale i tak bardzo bardzo dobre
dzieci jadły ze smakiem głównie buraczki co mnie niezwykle cieszy
dzięki za kolejny pyszny przepis
Bardzo lubię gotować, także, a może zwłaszcza mięsne potrawy
Ale czasami mam dość mięsa w każdym posiłku i szukałam jakieś inspiracji w kuchni wegetariańskiej. Ten przepis mi się podoba i na pewno spróbuje.
Ika
czym można zastąpić pietruszkę i selera?
Można je pominąć, dodać pasternak lub dać więcej marchwii
Zrobiłem i się zawiodłem. Samo przygotowanie warzy zajmuje trochę czasu a efekt po upieczeniu taki sobie. Sos zrobiłem na bazie wyciśniętego soku z granatów, ale po odparowaniu 50% z niego wody i dodaniu cukru dalej był płynny. Zdecydowanie lepiej smakują mi warzywa upieczone w foli w piekarniku posypane tylko solą ziołową i jako dodatek jogurt.A jeśli kogoś interesuje przepis na szybki obiad lub kolację to mogę podać danie w 10 minut a smakuje rewelacyjnie i jest banalnie proste do zrobienia.
Marta, bardzo ci dziekuje ze twoj blog i znakomite przepisy…
dzis przygotowalam te warzywa polane sosem z granatow i bylo po prostu wysmienite (tak jak w wiekszosci twoich przepisow). dla jadajacych mieso, proponuje w polaczeniu z grilowanymi kawalkami kurczaka w zalewie miodowo-musztardowej – smakuje przepysznie
Witam, mam gotowy sos z granatów z podróży do Turcji. Może być ? Kupiłam skuszona jego pięknem i teraz nie wiem do czego go używać…. Taka ze mnie kucharka :-(. Poproszę o rady.
dziękuję, pozdrawiam Joanna. Ps: szykuje się moze jakiś warsztat w Trójmieście?
Pewnie, że może być, będziesz miała jeszcze mniej pracy!
I like the articles you post
Po raz kolejny w jesienny, szary dzień doceniam geniusz tego przepisu – maksimum smaku i koloru przy prostocie wykonania! Zgadzam się, prawdziwa comfort food, w dodatku w wersji dla zabieganych
Ostatnio codziennie (albo dwa razy dziennie) gotuję z Twoich przepisów
Wczoraj fasola pieczona z cebulą, przedwczoraj leczo z kapusty, zupa cytrynowa z harissą przy okazji… uwielbiam!!!! Uwielbiam Twój smak, talent, pozytywną energię. Właśnie mi się dopiekają warzywa i sos redukuje kiedy to piszę. Czekam na więcej i więcej. Zdolna bestia z Ciebie! Buziaki.
Karolina, dziękuję bardzo, bardzo za takie komplementy. Obiecuję się starać jeszcze bardziej
A może sok żurawinowy da radę ??