Wiele razy mówiłam już o tym, że czasem po przejściu na wegetarianizm i weganizm brakuje pewnych smaków, które znaczą coś szczególnego. Smaków, które przenoszą do dzieciństwa; przypominają obiady u babci; kojarzą się z kuchnią mamy lub z rodzinnymi świętami. Dla mnie, przez długi czas, jednym z takich smaków był głęboki, słono – słodki smak sosu pieczeniowego.
Mój tato świetnie gotuje. Robi to rzadko, ale kiedy już się do tego zabiera zawsze spod jego ręki wychodzą dania doprawione w doskonały sposób. Teraz tato gotuje trochę cześciej (bo od kilku lat z mamą jedzą wegetariańsko!) ale gdy byłam dzieckiem, zawsze jego pobyt w kuchni był dla mnie wielkim świętem. W całym domu pachniało inaczej, kuchenne aromaty wisiały nad schodami i korytarzem, a w kuchni było znacznie głośniej i bardziej chaotycznie, niż kiedy przebywała tam moja mama. Tato nie tylko przygotowywał potrawy, które smakowały inaczej, ale też gotował w inny sposób. Szybko, gorączkowo, na luzie i z radością właściwą ludziom, dla których gotowanie nie jest codziennym obowiązkiem. A jednym z jego – i moich – ulubionych dań była kasza gryczana z pieczeniowym sosem oraz kiszonymi ogórkami. Pewnie do tego przygotowywał też jakieś mięso, ale zupełnie go nie pamiętam – za to wspomnienie sosu pieczeniowego zostało ze mną przez wiele lat.
Kilka lat temu podzieliłam się z Wami przepisem na sos pieczeniowy, możecie znaleźć go tutaj. Jednak ostatnio, chyba z tęsknoty za domem i sentymentu, postanowiłam ten przepis udoskonalić i przygotować go w nieco innej, świątecznej wersji. Dość długo pracowałam nad tym przepisem, ale było warto. Sos jest delikatnie doprawiony suszonymi grzybami, kilkoma śliwkami oraz odrobiną cynamonu. Dzięki czemu pachnie kuchnią mojego taty i smakuje świętami.
wersja do druku
Wegański grzybowy sos pieczeniowy
Składniki na 4 - 8 porcji:
10 g suszonych grzybów
2 cebule
5 pieczarek
1 marchew
1/4 korzenia selera
2 laski selera naciowego
4 śliwki suszone
1 gwiazda anyżu
2 liście laurowe
4 ziarna pieprzu
2 ziarna ziela angielskiego
1/4 łyżeczki rozmarynu
1/4 łyżeczki majeranku
1/4 łyżeczki tymianki
szczypta cynamonu
4 łyżki oleju, najlepsza będzie oliwa z wytłoczyn oliwek
1 łyżeczka syropu klonowego
2 łyżki koncentratu pomidorowego
2 łyżki sosu sojowego
1/2 litra bulionu warzywnego
sól i czarny pieprz
Przygotowanie:
- Suszone grzyby zalać 2 szklankami gorącej wody, odstawić na bok. Pokroić wszystkie warzywa potrzebne do przygotowania sosu: cebulę pokroić w grube półksiężyce; pieczarki na ósemki; marchew oraz selera obrać i pokroić w grube plasterki; a selera naciowego pokroić w grube plastry.
- Na dnie patelni rozgrzać olej, dodać warzywa, suszone śliwki oraz wszystkie przyprawy i smażyć na dość dużym ogniu przez 10 minut. Mieszać co 1 – 2 minuty, nie częściej – warzywa mają mieć rumianą skórkę, taką jak na zdjęciach poniżej.
- Kiedy warzywa będą zezłocone dodać syrop klonowy, koncentrat oraz sos sojowy i dokładnie wymieszać. Po kilku sekundach wlać bulion oraz grzyby wraz z wodą, w której się moczyły. Gotować przez 10 – 15 minut to czasu, aż płyn zredukuje się o połowę.
- Kiedy płyn odpowiednio odparuje warzywa dokładnie przecisnąć przez sito do rondelka. W rondelku jest już gotowy sos, wystarczy go doprawić go solą oraz pieprzem i można podawać go do ziemniaków, kaszy, pasztetu albo warzywnych zapiekanek. A z resztek sosu możecie zrobić pasztet.
Porady:
- Głęboki smak sosu zapewniają rumiane, obsmażone warzywa. Dlatego bardzo ważne jest, aby nie bać się dużego ognia pod patelnią i nie mieszać warzyw za często i pozwolić im się rumienić.
- Dobrze jest użyć do tego dobrej, dużej patelni – jeśli macie w domu patelnię żeliwną, warzywa zarumienią się jeszcze łatwiej!
- Gwiazdka anyżu pomaga wydobyć smak umami z cebuli, możecie ją pominąć, ale jeśli macie anyż w spiżarni warto ją dorzucić – sos nie będzie anyżowy, a jedynie bardziej umami.
- Do sosu użyjcie dowolnego oleju, który nadaje się do smażenia, czyli dobrze znosi wysokie temperatury.
- Syrop klonowy można zmienić na dowolny inny słodzik.
- Nie lubię zagęszczać sosów mąką, dlatego tego nie robię. Ale możecie śmiało zagęścić sos łyżeczką mąki. Podpowiem wam jednak, że dobrze wyciśnięte na sicie warzywa same odpowiednio go zagęszczą – skrobia rządzi! 😉
- I jeszcze bardzo ważna informacja – sos świetnie się mrozi! Można go spokojnie zrobić wcześniej i rozmrozić na święta.
Spróbuj innych potraw z tymi składnikami:
Przepis z bloga Jadłonomia:
https://www.jadlonomia.com/przepisy/weganski-grzybowy-sos-pieczeniowy/
Jadłonomia nigdy nie zawodzi! Szczególnie jak jest coś potrzebne na święta! Dzięki, że jesteś 🙂
Na pewno wyprobuje ten sos na wigilie . Juz sobie wyobrazam jak bedzie smakowac z swiatecznym pasztetem <3
Miałam robić pieczeniowy ze ściągawki świątecznej, ale ten brzmi świetnie. Tylko z czego ja teraz upiekę pasztet pieczeniowy? 😉
Aaa, Marto, mogłabyś dorzucić do tej ściągawki z przepisami świątecznymi nowy bigos i nowy sos, łatwiej będzie znaleźć, jak wszystko będzie w jednym miejscu 🙂
Racja! Już to robię!
Grażyna, dokładnie z tego samego! 😉
Wiem, wiem, ale przez Ciebie <3 to ja z garów nie wyjdę na te święta, tyle pyszności zaplanowałam ugotować!
Dziękuję za wszystkie inspiracje, ponad 2 lata żyję z Tobą i wciąż mnie zaskakujesz. I powiem Ci, że NIGDY się nie zawiodłam i ZAWSZE mi wszystko wychodzi!
Czy warzywa należy przecisnąć przez sitko, czy może odcisnąć? [punkt 4] 🙂
Gosiu, należy je po prostu dokładnie i mocno odcisnąć – ja to robię na sitku 🙂
Tu wkradl sie blad:”Do sosu użyjcie dowolnego sosu, który nadaje się do smażenia, czyli dobrze znosi wysokie temperatury.”
Chyba chodzilo o olej,prawda?
Tak, już poprawiam! 🙂 Dziękuję za zwrócenie uwagi!
Marto, czy z pozostałych z robienia sosu warzyw da się zrobić pasztet z recyklingu? Aż szkoda wyrzucać tyle dobra 🙂
No pewnie! Pasztet jest podklinkowany na końcu porad, ale dopiszę do też w ostatnim punkcie przepisu, żeby nikomu nie umknęło 🙂
Marta nie mam wagi kuchennej, daj znać ile sztuk grzybów potrzebuję żeby mi wyszło 10 g? 🙂
To 4 duże kapelusze grzybowe albo 3 łyżki pokruszonych grzybów w kawałkach 🙂
Myślałam, że przez sitko przecisnąć, więc z lenistwa zblendowałam zamiast przeciskać i smak taki mało myśliwski, chłopa nie oszukam, ale jest pysznie. Wyjadłam już 1/3 łyżką zanim ziemniaki doszły 😀
Marta. To jest taka poezja aromatów podczas robienia …
nie mogłam się pozbyć warzyw. Wydobywszy anyż i liście laurowe zblendowalam dolawszy wody i … Marta. To jest taka poezja smaku …
No żebym po nocy do lodówki zaglądała, kto to widział 😉 zrobiłam ten sos i jestem zachwycona zarówno nim jak i pasztetem. Ze względu na roślinożernego roczniaka zamiast grzybów leśnych dałam tylko pieczarki. Również w tej wersji jest wspaniały 🙂 PS to już moje 19 Święta roślinne, jak ja sobie przypomnę co ja jadłam na przed laty. Kotlety sojowe z paczki nie wiem jakim cudem są jeszcze na rynku 😉 dziękuję Marta :*
Mistrzowski!!! Dołącza do mojego top 3 Jadłonomii 2017:) Ajwar Doskonały, Pasztet Świąteczny i On:)
Marta, wielkie dzięki i wszystkiego naj w Nowym Roku
Zrobiony! Wyszedł przepyszny! Nie spodziewałam się, ale jak dla mnie to smakuje trochę azjatycko! 🙂
Mi wyszedł trochę rzadki i dodałem startego ziemniaka. Konsystencja jest bardziej zawiesista a smaku nie zmieniło. Pyszny sos
Nie mam doświadczenia z anyżem i mam problem: to co kupiłam nie jest w formie „gwiazdki” tylko ziarenek (choć na opakowaniu jest określenie „cały”). Jak się z tym obejść? Pozdrawiam ciepło! 🙂
Ziarenka są podstępne, mają ostrzejszy smak i trudno sie ich pozbyć – na początek wrzuciłabym 4 – 5 ziarenek 😉
Cześć Marta. To dopiero moje drugie gotowanie z Tobą i jestem zachwycona. Podziwiam takich zdolnych ludzi jak Ty, którzy dzielą się swoją wiedzą i pasją z innymi☺
Sos przepyszny, dziękuję!
Zu ❤️
to jest zaaaaa..rąbiste! tak pysznego sosu do klusek śląskich jeszcze nie grali!! kolejny raz dziękuję za fantastyczny przepis 🙂
a resztki po sosie zostały na drugi dzień wymieszane w makaronem i też było przepysznie
dziękuję <3
Teraz sama nabrałam ochoty na kluski śląskie! 😉
Jesteś niezastąpiona
To jest po prostu mega sos! Otytłałam w tym kawałki tofu uprzednio osmażone na złoto – prawie jak niedzielna pieczeń 😉 Sam sos – omomom!
Ado zagęszczania może trochę świeżo zmielonego siemienia lnianego? 😉
Wspaniały przepis, sos wyszedł przepiękny i już miałam odcedzać warzywa ale w ostatniej chwili sięgnęłam po blender. Zblenderowałam wszystko. Planuje podać go z pasztetem z soczewicy i żurawiny
Taka wersja też jest przepyszna, a z pasztetem…z pasztetem to będzie uczta <3
Coś zrobiłam nie tak 🙁 Jak zlałam sam sos na zakończenie gotowania, to wyszło bardzo mało. Przeciskałam te warzywa przez sito, żeby wyszło więcej i gęstszy. Ręce odpadają ze zmęczenia :(. Ale smak pyszny.
Marzaczek, może sos za bardzo odparował? Następnym razem wcześniej zakończ gotowanie i powinno być w porządku 🙂
Witaj Marto.
Przepis dodany już dawno, ale mam nadzieję na odpowiedź. Czy zamiast grzybów suszonych mogę dodać świeże? Mam mnóstwo maślaków sprzed kilkudniowych zbiorów i skończyły mi się pomysły na ich przygotowywanie, a zupa i jajecznica już się przejadły, natomiast za marynowanymi nie przepadam. Taki sos byłby idealny gdyby mógł być ze świeżych i jeszcze jak bym mogła go zamrozić… Co myślisz?
Cześć Marto! 🙂 Świetny pomysł z maślakami, potraktuj je tak jak pieczarki w przepisie tylko dodaj ich znacznie więcej – może być 300 – 500 g. Na koniec warzywa i grzyby porządnie odciśnij i zmiel z soczewicą oraz kaszą jaglaną na pasztet, możesz też zmielić z fasolą i używać jako pasty do chleba 🙂
Sos udał się wyśmienicie! Myślałam, że resztę która zostanie zamrożę, ale sos zniknął w dwa dni – najpierw do ziemniaków, potem do makaronu, a warzywa z grzybami zmieszałam z kaszą gryczaną, także miałam 3 obiady przy „jednym ogniu”. Dziękuję 🙂
Marto,
Zrobiłam z kluskami śląskimi i pulpetami grzybowymi od Dobrej Kalorii. To chyba najlepszy obiad w tym roku!! A gotuję codziennie. Sos jest przepyszny:) mama wyjada warzywa.
Sabina, bardzo się cieszę i mówiąc szczerze – to brzmi naprawdę jak najlepszy obiad <3
A czy zamiast anyżu gwiazdkowego można dać biedrzeniec? Jak tak to ile takiego dać?
Czy zamiast anyżu gwiazdkowego można dać biedrzeniec i jak tak to ile go dać?
Mój mąż właśnie zrobił sos i to jest petarda! A ja zaraz zabieram się za pasztet! Dziękuje za wspaniałe przepisy<3
Cześć ? Chciałam się dowiedzieć ile ten sos może postać w lodówce? Chciałabym go zrobić dzisiaj ale potrzebuje go dopiero w środę. Wytrzyma?
Wytrzyma przynajmniej tydzień 🙂
Skrobia nie rządzi, a wyrządza krzywdy w organizmie. Babka jajowata za to zagęści wszystko co trzeba i to zdrowo! Przepis brzmi na tyle smacznie, że jutro go wypróbuje
Sos zbliża się ku 15 minucie, wołam do chłopa żeby spróbował, czy smak idzie w dobrym kierunku, a ten po spróbowaniu łyżki pyta się: „a nie możemy zjeść tego jako gulasz?!?”. Przyjmuję jako komplement dla siebie za wzorową realizację przepisu i dla Marty za talent twórczy. 🙂